Doktor nauk medycznych, ordynator oddziału Pediatrii, Alergologii i Pulmonologii szpitala Zdroje w Szczecinie, Paweł Gonerko, w rozmowie z Radiem Szczecin nie przebiera w słowach. „Zwracamy uwagę rodzicom, że sami dla siebie mogą się nie szczepić, mogą umierać. To jest ich problem poza przeciążaniem służby zdrowia. Z punktu widzenia dzieci, które nie mogą być szczepione, to jedyną ochroną dla nich są zaszczepieni rodzice”, mówi.

Reklama

Jak podkreśla lekarz, większość dzieci, które obecnie trafiają z powodu Covid do szpitala, ma niezaszczepionych rodziców.

Posłuchaj lekarzy

Faktem jest, że dzieci w większości lekko przechodzą zakażenie koronawirusem. Są jednak i takie, które z jego powodu trafiają do szpitala. Niektóre ciężko przechodzą jednoczesne zakażanie wirusem RSV i koronawirusem. U niektórych po zakażeniu rozwija się dolegliwy zespół objawów związany z PIMS u dzieci, który także wymaga hospitalizacji.

Nigdy nie wiadomo, które dziecko łagodnie przejdzie zakażenie koronawirusem, a które wyląduje z jego powodu w szpitalu. Na oddziałach leżą zarówno dzieci z chorobami współistniejącymi, np. astmą czy cukrzycą, jak i takie, które do tej pory były zdrowe jak ryba.

Dopóki szczepienia nie zostaną dopuszczone do użycia we wszystkich grupach wiekowych dzieci, jedyną metodą na chronienie ich przed zakażeniem jest zaszczepienie się przez rodziców. A na świecie zaczyna rozprzestrzeniać się najbardziej zaraźliwa jak dotąd mutacja koronawirusa – Delta Plus.

Zobacz także

Czy naprawdę chcesz narazić swoje dziecko na pobyt w szpitalu i poważne powikłania tylko dlatego, że nie dasz się zaszczepić preparatami, które na świecie przyjęło już 3,1 miliarda ludzi? Zastanów się.

Przeczytaj także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama