Rodzice zrezygnowali z podawania insuliny swojej chorej na cukrzycę typu 1 córce, Elizabeth Struhs, gdyż wierzyli, że „uzdrowi ją Bóg”. Męczarnia dziecka trwała 6 dni. W tym czasie rodzice i 12 innych członków sekty czuwało przy niej, żarliwie się modląc. Dziewczynka zmarła 7 stycznia. Dopiero dzień po jej śmierci wezwano ratowników medycznych.

Reklama

Skazali dziecko na cierpienie i śmierć

Wszyscy członkowie sekty byli świadomi choroby dziecka. Żaden z nich jednak nie podjął kroków w celu udzielenia dziewczynce pomocy. Wierzyli, że wskrzeszą ją modlitwą. Rodzice dziecka i 12 członków sekty zostało aresztowanych pod zarzutem morderstwa, tortur i nieudzielenia niezbędnej pomocy medycznej. Bierni świadkowie trafili do aresztu 5 lipca 2022 roku, rodziców aresztowano wcześniej.

Cukrzyca typu 1 to nieuleczalna choroba, która wymaga codziennego podawania insuliny w zastrzykach lub za pomocą pompy insulinowej. U cukrzyka, który nie bierze insuliny, może dojść do śpiączki cukrzycowej wynikającej ze zbyt dużego poziomu cukru we krwi. Zanim jednak śpiączka wystąpi, chory odczuwa wzmożone pragnienie, przyspieszone bicie serca, przyspieszony i płytki oddech, ból w klatce piersiowej, ma zaczerwienioną skórę na twarzy i wydziela zapach acetonu z ust. Pojawienie się tych dolegliwości wymaga pilnego kontaktu z lekarzem. Na tym etapie możliwe jest jeszcze udzielenie pomocy. Zaniechanie jej powoduje, że dochodzi do niewydolności narządów i śmierci. Na to właśnie skazali 8-latkę rodzice oraz członkowie sekty, do której należała rodzina.

„W całej mojej karierze nie spotkałem się z takim zdarzeniem, ani tu w Queensland, ani w całej Australii” – powiedział prowadzący sprawę detektyw Garry Watts z policji w Queensland.

Zobacz także

Źródło: bbc.com. 7NEWS Australia/FB

Przeczytaj też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama