Dramat w Człuchowie: nie żyje 2-letnia dziewczynka – z winy lekarki?
Rodzina dziewczynki nie ma wątpliwości – lekarka miała nawet nie zbadać dziecka. Kiedy ponownie wróciło do szpitala, na pomoc było już za późno.
Stan dziecka pogarszał się z godziny na godzinę, tak, że kiedy rodzice ponownie przyjechali z córeczką do szpitala na ratunek było już za późno. Niestety w przypadku tak malutkich dzieci choroba może postępować błyskawicznie.
Bez badania diagnoza brzmiała: ospa
Monika była zdrowym, radosnym i żywiołowym dzieckiem, miała 2 latka i trzy miesiące, ale wyglądała na starszą. Nie chorowała wcześniej poważnie, nie brała żadnych leków. Dziewczynka zmarła w minioną niedzielę w Szpitalu im. Jana Parnasa w Człuchowie (woj.pomorskie). Kilkanaście godzin wcześniej została z niego odesłana do domu.
- Bardzo mnie ta sprawa poruszyła. Tym bardziej, że chodzi o dziecko - powiedział dyrektor szpitala placówki Zdzisław Rachubiński.
Rodzice po raz pierwszy pojawili się w szpitalu z córką w sobotę około godz. 14.00. Jak twierdzą bliscy dziewczynki, lekarka dyżurująca na izbie przyjęć stwierdziła u niej ospę. Dziewczynka miała wysypkę i gorączkę. Pani doktor diagnozę postawiła zza biurka - powiedział wujek dziecka. - Poprosiła tylko o podniesienie koszulki dziecka i nawet nie wstała zza biurka, żeby dziecko osłuchać. Nie zleciła żadnego badania krwi – dodał.
Sepsa u dzieci postępuje błyskawicznie
W nocy stan dziewczynki pogorszył się, miała dreszcze, płytki oddech i mętne oczy. Opiekunowie po raz drugi zawieźli ją do szpitala. Dwulatka została natychmiastowo skierowana na oddział dziecięcy, podjęto jej reanimację. Niestety, nie udało się dziecka uratować. Prawdopodobnie dziewczynka miała sepsę. Taką wiadomość lekarze przekazali rodzinie.
Prokuratorskie śledztwo
Dyrektor człuchowskiego szpitala zlecił przeprowadzenie wewnętrznego postępowania wyjaśniającego. Na tym etapie nie wiadomo czy wszystkie procedury zostały zachowane przez personel szpitala. Gdyby potwierdziło się, że dziecko nie zostało zbadane, wobec lekarki zostaną wyciągnięte konsekwencje – zapowiedział dyrektor placówki. Na razie lekarka jest odsunięta od dyżurów.
Wujek dziewczynki opublikował na Facebooku jej zdjęcie z krytycznym komentarzem dotyczącym dyżurnej lekarki. Internauci podchwycili temat i podzielili się swoimi nieprzyjemnymi i równie tragicznymi wspomnieniami z tego szpitala. Jedna z mam napisała, że jej dziecko również zmarło w nim, a sprawa jest w prokuraturze.
Dlaczego powstaje sepsa?
Narzędzia dla rodziców mamotoja.pl
Kalendarz szczepień Czytaj więcejSepsa (po polsku nazywana także posocznicą) tak naprawdę nie jest chorobą, tylko jej objawem. To po prostu wyjątkowo gwałtowna reakcja naszego organizmu na zakażenie bakteryjne lub wirusowe. Niestety, nawet bardzo dokładne zbadanie dziecka przez lekarza nie gwarantuje, że nic się nie stanie.
Najbardziej niebezpieczne są infekcje bakteryjne, zwłaszcza wywołanie przez meningokoki, produkujące toksyny zatruwające organizm. Dochodzi do masywnego stanu zapalnego oraz do uszkodzenia układu krzepnięcia krwi. W naczyniach krwionośnych powstają mikroskrzepy, które mogą je zatykać, i upośledzić doprowadzenie krwi do ważnych narządów. To dramatycznie trudno leczyć. Od pierwszych objawów infekcji u dziecka do śmieci może minąć nawet tylko kilka godzin!
W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest szczepienie dzieci. W Polsce dostępne są szczepionki przeciwko meningokokom, pneumokokom i Heamophilus influenzae (Hib). Małe dzieci są szczególnie podatne na zarażenie się tymi bakteriami.
Jak nie przeoczyć groźnych objawów sepsy?
Wczesne objawy sepsy przypominają banalną infekcję dróg oddechowych czy nieżyt żołądkowo-jelitowy. Gdy zakażenie przechodzi do krwi, następuje gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia dziecka, któremu towarzyszy:
- bardzo wysoka temperatura, powyżej 38,5°C, która nie spada po lekach przeciwgorączkowych,
- światłowstręt,
- dreszcze,
- pocenie się.
Dziecko staje się:
- apatyczne,
- nie interesuje się otoczeniem,
- słabo reaguje na bodźce,
- dużo śpi,
- nie chce jeść,
- wymiotuje,
- ma sztywny kark,
- wysypkę w postaci wybroczyn.
Początkowo pojawiają się małe ciemnoczerwone kropeczki różnej wielkości. Czasem zlewają się w większe plamy, które nie znikają po uciśnięciu.
Uwaga! Jeśli zauważysz powyższe objawy, jak najszybciej zabierz dziecko do szpitala. Wcześnie rozpoznaną sepsę można wyleczyć.
Czy w tym przypadku przyczyną śmierci dziecka była sepsa? To wykaże sekcja zwłok dziewczynki, która jest planowana na środę.
Zapraszamy do naszej internetowej szkoły rodzenia:
Źródło: wp, dziennikbałtycki.pl
Zobacz też:
- Jak wygląda zakażenie meningokokami? Te zdjęcia powinien zobaczyć każdy rodzic!
- 8 pytań o szczepienia dzieci - o to pytają wszyscy rodzice
- Co musisz wiedzieć o szczepieniu przeciw pneumokokom? [WIDEO]