Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce w Stargardzie, przed godziną szóstą rano. Przejeżdżający ulicą taksówkarz zauważył błąkającego się czteroletniego chłopca. Dziecko ubrane było jedynie w majteczki i koszulkę.

Reklama

Nikogo nie było w domu

Matka chłopca była w tym czasie w pracy, a ojciec wyszedł na spacer z psem, korzystając z tego, że dziecko jeszcze spało. Po powrocie ze spaceru ojciec zauważył, że dziecka nie ma w domu. Wówczas zaniepokojony wybiegł na dwór i zauważył sygnały świetle służb ratunkowych. Funkcjonariusze policji zapowiadają, że odpowiednie instytucje ustalą, czy rodzice opiekują się dzieckiem w sposób prawidłowy i czy sytuacja, która miała miejsce, była jedynie incydentem.

Bądźmy czujni

Bez względu na to, jakie okażą się ustalenia, tego typu sytuacje uczą nas, że nigdy nie należy spuszczać z oka swoich pociech. Bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze, nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że mamy kontrolę nad sytuacją. Pamiętajmy, że pozostawienie dziecka samego w domu nawet na chwilę, może skończyć się tragicznie. Ta historia na szczęście miała dobre zakończenie, ale nie chcemy myśleć, co mogłoby się stać, gdyby nie szybka reakcja taksówkarza.

Czy Wam również zdarzyło się kiedyś zostawić dziecko samo w domu? W jakiej sytuacji? Napiszcie o tym w komentarzach.

Zobacz też:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama