Reklama

Lisa Robinson Ward jest fotografką, specjalizującą się zwłaszcza w uroczystościach ślubnych. Gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, wpadła na niezwykły pomysł. Postanowiła udokumentować narodziny własnego dziecka!

Reklama

Wyjątkowy prezent

Lisa miała już 9-letniego syna, gdy po kilku latach starań i dwóch poronieniach, okazało się, że spodziewa się córeczki. Było to dla niej niezwykle radosna nowina i chciała ją uczcić. Postanowiła stworzyć dla dziecka niezwykły album z dnia porodu.

fot. Lisa Robinson Ward
- Nie wiedziałam, czy dam radę. Ale udało się. Skoncentrowanie się na fotografowaniu pozwoliło mi wyciszyć się, skupić się na zadaniu i zapomnieć o bólu.

fot. Lisa Robinson Ward
- Wody odeszły mi o 3 rano – wspomina Lisa. Zabraliśmy torby i pojechaliśmy do szpitala. W czasie skurczy tak się trzęsłam, że byłam pewna, że nie utrzymam aparatu w dłoniach. Potem było trochę lepiej. Zapytałam lekarzy, czy zgodzą się na zdjęcia i choć byli zaskoczeni, wyrazili aprobatę.
Miałam wątpliwości, czy jeśli będę robić zdjęcia nie poczuję się tak, jakbym była gdzie indziej, jakby ta sprawa nie dotyczyła mnie. Tak się nie stało. Gdy dziecko przyszło na świat, oddałam aparat w ręce mojej mamy, która zrobiła mi pierwsze zdjęcie z moją córką Anorą.

fot. Lisa Robinson Ward
Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić siebie w takiej roli? Czy miałybyście siłę w czasie porodu robić zdjęcia? A może ktoś Ci robił takie fotografie?

Reklama

Zobacz także: Film, po którym inaczej spojrzysz na poród.

Reklama
Reklama
Reklama