Reklama

Oj tak, dobrze to zna każdy rodzic, który ma więcej niż jedno dziecko. "Mamo, on mnie dotknął", "Tato, on siedzi na mojej połowie", "Mamo, on mi zabrał zabawkę". Takich kłótni jest wiele i są one naprawdę nie do wytrzymania. Oprócz tego, że są irytujące, są także niebezpieczne, gdyż nasza uwaga nie skupia się na prawidłowej jeździe, tylko na jak najszybszym dotarciu do miejsca przeznaczenia i jednoczesnym uspokajaniu dzieci.

Reklama

Kłótnie w piaskownicy - jak reagować?

Byłoby cudownie, gdyby oczywiście dzieci grzecznie siedziały z tyłu rozmawiając miło ze sobą, grając w jakieś gry, śpiewając piosenki i naprawdę często się tak dzieje... przez 30 minut. Gdy podróż trwa dłużej, zaczyna się marudzenie, kłócenie i nerwy mogą naprawdę puścić.

Tak jak tamu tacie, który może się pochwalić aż trójką małych szkrabów. Maluchy potrafią naprawdę dać tacie w kość, więc postanowił trochę przerobić swój samochód. Są to oczywiście żarty (mamy nadzieję) i rodzina nie jeździ na co dzień z kawałkami płyt wsuniętymi pomiędzy foteliki. Jest to bardziej zwrócenie uwagi na problem z którym boryka się wielu rodziców. Nawet tych, którzy nie mają trojaczków.

Jak Wy sobie radzicie w takich sytuacjach? Macie jakieś sprawdzone sposoby na miłą i bezpieczną podróż z dziećmi?

Rodzeństwo - on mogą żyć zgodnie!

Reklama

źródło: netmums

Reklama
Reklama
Reklama