Dramatyczny pościg ojca za sprawcą wypadku – dlaczego nikt nie pomógł?
Kierowca samochodu marki Dacia Duster potrącił wózek z dzieckiem na przejściu dla pieszych w Grodzisku Wielkopolskim, po czym uciekł. Ojciec maluszka próbował dogonić sprawcę, ale ten, mimo dużego natężenia ruchu i obecności innych ludzi, czuł się bezpiecznie wewnątrz samochodu. Nikt z postronnych nie zareagował.
Do groźnego wypadku doszło w poniedziałek 20 grudnia przy ulicy Chopina, w pobliżu Urzędu Skarbowego. Rodzina prawidłowo przechodziła przez pasy, gdy z pełną prędkością nadjechał samochód prowadzony przez mężczyznę w średnim wieku. Kierowca uderzył w wózek z najmłodszym dzieckiem i szybko odjechał. Pościg się nie powiódł, bo nikt nie pomógł ojcu maluszka.
Potrącił dziecko i uciekł. Rodzina chce kary dla sprawcy
Pan Łukasz, tata dzieci, które razem z rodzicami znalazły się na feralnym przejściu dla pieszych, nie kryje zdenerwowania. W rozmowie z mediami podkreśla, że cała jego rodzina jest po wypadku w bardzo złym stanie psychicznym. Partnerka pana Łukasza złapała wózek z najmłodszym dzieckiem w ostatniej chwili – gdyby nie jej refleks, samochód by po nim przejechał.
„Cały świat przeleciał mi nagle przed oczami. Zawsze idziemy równo, obok siebie. Tym razem szliśmy jeden za drugim. Coś nad nami czuwało” – relacjonował pan Łukasz w rozmowie z portalem grodzisk.naszemiasto.pl.
Gdy okazało się, że dziecko cudem uniknęło najgorszego, ojciec rzucił się w pościg za samochodem – biegł za nim dość długo, bo na ulicy był duży ruch. Krzyczał, by zatrzymać sprawcę potrącenia, ale nikt nie reagował.
„Ruch był spory, bo to przecież środek dnia. Nie jechał zbyt szybko, goniłem go aż do Netto. Niestety uciekł. Całą drogę krzyczałem, żeby ludzie go zatrzymali, bo potrącił dziecko. Nikt nie zareagował. Ludzie patrzyli na to wszystko i nikt nawet nie spróbował nam pomóc” – ubolewał.
Kierowca ani myślał sam się zatrzymać. W końcu oddalił się na tyle, że dalszy pościg stał się niemożliwy.
„Widział mnie, wiedział, że go gonię. Ale w samochodzie czuł się bezpiecznie. Potrącił moje dziecko i po prostu uciekł. Nie pozwolę jednak na to, żeby nie odpowiedział za to, co zrobił” – podkreślił ojciec maluszka.
Policja złapała już sprawcę wypadku. To 39-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Okazało się, że ma orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, bo kilka miesięcy temu prowadził samochód pod wpływem alkoholu.
Zobacz też:
- Ojciec potrącił córeczkę. Dziecko walczy o życie
- Te gadżety ratują dzieciom życie na drodze
- 2-latek i 4-latek na ulicy bez opieki. Tłumaczenie matki oburzające!