Specjaliści z Laboratorium Princeton Baby Lab badają, w jaki sposób dzieci uczą się postrzegać i rozumieć świat, a także jak rozwijają się ich umiejętności komunikacyjne. Tym razem postanowili sprawdzić, jak przedszkolaki uczą się znaczenia nowych słów. Wyniki zaskoczyły nawet samych badaczy.

Reklama

Do tej pory uważano, że dzieci ucząc się znaczenia nowych słów zakładają, że oznaczają one coś ogólnego, jak np. pies, ryba, ptak, kwiat. Zakładano, że zapamiętując określone cechy, potrafią przypisać podobne do siebie rzeczy do danej kategorii. Przypuszczano, że umiejętność bardziej wyrafinowanego rozumowania przychodzi dopiero z wiekiem, tymczasem okazuje się, że dla dzieci słowa nie są tak abstrakcyjnymi nazwami, jak do tej pory uważano. Maluchy przy nauce nowych słów biorą pod uwagę ich specyficzne cech i do samego początku są w stanie zrozumieć ich precyzyjne zacznie.

Efekt rozdymki

Naukowcy przeprowadzili serię eksperymentów z udziałem dzieci w wieku 3-5 lat. Korzystając ze specjalnej aplikacji, nauczyli dzieci czterech nowych słów: fep, zak, lat, galt. Dwa z tych terminów zostały użyte dla typowych obiektów, a dwa dla takich o bardzo charakterystycznych cechach. Obrazki pochodziły z czterech kategorii, które dzieci znają: ryby, ptaki, psy i kwiaty.

Przy każdej próbie dziecko widziało jeden lub trzy przykłady na górze ekranu, identyfikowane przez nowe słowo, np. „To jest fep”, lub „To są trzy fepy”. Następnie dziecko otrzymało 12 dodatkowych zdjęć: dwa pasujące do przykładów, dwa z tej samej ogólnej kategorii i osiem niepowiązanych. Osoba prowadząca eksperyment pytała następnie: „Czy potrafisz znaleźć feps?” Naukowcy byli ciekawi, czy dzieci zdecydują, że fep to konkretne stworzenie np. dalmatyńczyk, czy przypiszą bardziej ogólnie znaczenie uznając, że to pies. Każde dziecko mogło wybrać tyle obrazów, ile chciało w swoim własnym tempie. Kolejność czterech kategorii: ryby, ptaki, psy i kwiatybyła losowa.

Okazało się, że dzieci patrząc na rzeczy z tej samej kategorii, szybko odnajdują różnice. Naukowcy nazwali ten mechanizm efektem rozdymki. Zanim rozdymka wypełni się powietrzem, wygląda jak zwykła ryba, więc dzieci tak ją nazywają. Jednak, gdy ta zamieni się w kolczasty balon, dobrze już wiedzą, że to rozdymka i nie nazwą jej po prostu rybą. Ponadto naukowcy odkryli, że im bardziej „typowy” przykład, tym bardziej prawdopodobne jest, że dziecko przyjmie, że jest to termin ogólny. Np. łosoś był zbyt mało charakterystyczny więc częściej dzieci intrpretowała go jako symbol ryby, a nie jako konkretyny gatunek ryby.

Zobacz także

Zupełnie jak dorośli

Odkrycie te są sprzeczne z ideą, że dzieci zawsze zakładają, że nowe słowa powinny być interpretowane jako ogólniki. Co wiecej, wyniki testów zostały porównane z badaniami wykonanymi z udziałem studentów. Jedyna różnica polegała na tym, że studentom powiedziano, że był to eksperyment przeznaczony dla małych dzieci i pozwolono im samodzielnie trzymać iPady. Okazało się, że obie grupy osób przetwarzały informacje w dokładnie ten sam sposób. Oznacza to, że każdy z nas uczy się dokładnie tak samo i nie ma znacznie ile mamy lat. Fascynujące!

Reklama

Źródło: medicalxpress.com

Reklama
Reklama
Reklama