Reklama

Liz Mair, 43-letnia konsultantka polityczna, napisała na Twitterze, że w ramach kary za niewykonywanie podstawowych obowiązków postanowiła ukarać syna, niszcząc jego zabawki. W kolejnym tweecie wytłumaczyła, że chłopiec nie chce jeść. Gdy przychodzi ze szkoły z pełną śniadaniówką, musi więc liczyć się z tym, że mama spali jedną z jego kart. Gdy nie zje do końca obiadu – straci kolejną.

Reklama

Chciała ukarać syna, niszcząc jego zabawki

Mama wyjaśniła, że robi to z troski o syna – chłopiec niewiele waży, więc aby go zmusić do jedzenia – i przybrania na wadze – postanowiła uciec się do tej niekonwencjonalnej metody. Na ostrą – i słusznie! – reakcję ze strony internautów nie musiała długo czekać.

Wielu użytkowników Twittera, zwłaszcza rodziców, było oburzonych stosowaniem tego typu metod wychowawczych. W końcu jeśli dziecko nie chce jeść, należy mu pomóc, nie karać. Być może nie jest „niejadkiem”, a zmaga się z problemami, które należy zdiagnozować? W końcu brak apetytu lub celowe niejedzenie można świadczyć zarówno o chorobach fizycznych, jak i psychicznych, ale też o trudnościach w szkole.

W dyskusję włączył się nawet aktor Seth Rogen, który poradził 43-latce, by lepiej doceniła wartość kart swojego dziecka – w przyszłości chłopiec może ich potrzebować, by opłacić terapię.

Kobieta przyznała w końcu, że jej tweety miały żartobliwy charakter, ale skoro udało jej się wywołać tak żywą dyskusję, być może powinna częściej poruszać kontrowersyjne tematy. Byle tylko nie powielała szkodliwych wzorców, które mogą wyrządzić dziecku ogromną krzywdę…

I have resorted to burning Pokémon cards as a punishment when my kid doesn’t do basic stuff he has to do.
— Liz Mair (@LizMair) October 15, 2021

Źródło: The Sun, YAHOO!

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama