Edyta Pazura pokazała, jak dzieci mogą się dogadać bez udziału rodziców
Edyta Pazura zrobiła zdjęcie umowy, jaką spisały jej dzieci. Internautów rozbawiła ich kreatywność. Uwagę zwraca szczególnie jeden punkt.
Edyta Pazura należy do mam-celebrytek bardzo aktywnych w mediach społecznościowych. Jej obserwatorzy cenią ją za duże poczucie humoru i dystans. Na jej profilu nie brakuje także bardzo mocnych i szczerych wpisów. Wraz z Cezarym Pazura 33-latka wychowuje trójkę dzieci: Amelkę (12), Antoniego (9) i Ritę (3). Najnowszy wpis Edyty Pazury na Instagramie jak zwykle poruszył internautów i wywołał lawinę komentarzy. Tym razem rozbawił ich do łez!
Umowa to umowa
Każdy, kto ma przynajmniej dwójkę dzieci, wie, że rodzeństwu nie zawsze łatwo się dogadać. Zazwyczaj to mama musi pełnić rolę mediatora i pomagać dzieciom w dochodzeniu do kompromisów. Nie jest to łatwa sztuka! Okazuje się jednak, że dzieci czasem także same potrafią podejść do tematu całkiem dojrzale, bo przecież wystarczy... dobrze skonstruowana umowa, by wszyscy byli zadowoleni. Właśnie do takiego wniosku doszły najstarsze dzieci Edyty Pazury. Blogerka umieściła w sieci umowę, jaką jej dzieci zawarły miedzy sobą. Co więcej, podpisały ją i wywiesiły widocznym miejscu, by żadna ze stron nie miała wątpliwości, na co się zgodziła.
Porozumienie ma oczywiście na celu ułatwić dzieciom codzienne funkcjonowanie. Jak na poważną umowę przystało, ta zawiera najistotniejsze dla obu stron paragrafy oraz podpisy każdej ze stron. W umowie zalazły się takie punkty, jak:
- Nie skarżymy się na siebie,
- Nie wnerwiamy siebie,
- Antek ma 2 tygodnie na to, by nie mlaskać,
- Pukać do pokoju,
- Dajemy sobie hajs (trzeba oddać),
- Nie łamiemy zasad.
„"Dajemy sobie hajs", że ja na to wcześniej nie wpadłam w swoich umowach” – napisała pod zdjęciem rozbawiona Edyta Pazura. Internauci nie kryli podziwu dla kreatywności dzieci. Wielu przyznało, że sami podpisywali w dzieciństwie podobne pakty z rodzeństwem. Zauważyli także, że punkt o niemlaskaniu jest wyjątkowo trudny do zrealizowania...
Mimo ogólnego rozbawienia trzeba jednak przyznać, że to bardzo dojrzałe podejście. Wasze dzieci podpisują takie umowy? To dobry sposób na dogadanie się rodzeństwa?
Zobacz także: