Ewa Farna została ostatnio zapytana o to, czy nazwałaby siebie feministką. Jej odpowiedź jest bardzo zaskakująca! Piosenkarka wprost przyznała, że lubi facetów i nie wyobraża sobie bez nich świata. Wspomniała też o swoim mężu, który w jej mniemaniu jest cudowny i angażuje się w wychowanie ich dziecka.

Reklama

Co Ewa Farna myśli o feminizmie?

Wokalistka swój wpis rozpoczęła następującymi słowami: „Oczywiście zgadzam się z tym, że kobiety powinny być na równi z facetami, powinny móc tyle samo zarabiać, mieć takie same prawa – podpisuję się pod tym absolutnie i wspieram takie inicjatywy”.

W dalszej części swojej wypowiedzi Ewa Farna zauważyła, że feminizm na też negatywne konotacje: „Niektóre radykalne feministki występują zupełnie przeciwko mężczyznom, a to nie jest bliska mi postawa. Każda ideologia ma swoich ekstremistów, feminizm nie jest wyjątkiem”. Dodała także, że zgadza się z ogólną definicją ruchu, jednak dalekie są jej radykalne postawy.

„Nigdy nie czułam się gorsza od facetów”

Ewa Farna przyznała, że nigdy nie czuła się żaden sposób gorsza od mężczyzn: „Może tego nie widziałam, może nie jestem tak bystra, ale nie czułam, żeby mnie ograniczało to, że jestem dziewczyną, mimo to jestem w dobrym miejscu i zapracowałam sobie na to, żeby się w nim znaleźć”.

Wokalistka ma jednak świadomość tego, że nie każdej kobiecie dane było wyrastać w środowisku, w którym dziewczyny i chłopcy byli równo traktowani.

Zobacz także

Burza w sieci

Pod postem pojawiło się bardzo wiele komentarzy kobiet, które zgadzają się z Ewą Farną. Nie zabrakło jednak też głosów przeciwnych z jej poglądami.

„Błagam, nie powielajmy tej krzywdzącej propagandy, że niby feminizm jest przeciwko mężczyznom. Feminizm walczy o równość i szacunek dla obu płci, tak – dla obu, dla mężczyzn też. Tak, jestem feministką i jestem z tego zaje***cie dumna!” – zauważyła jedna z internautek.

„Nie spodziewałam się takiego posta na tym profilu. Słowo feminizm ma negatywne konotacje, bo tak jest przedstawiany w mediach. A taki post to kolejne utrwalanie stereotypu, że feministki chcą przejąć władzę nad światem i pozabijać mężczyzn, których nienawidzą (z grubsza). Jeszcze o zjadaniu płodów czegoś brakuje. Feminizm był, jest i mam nadzieję, że zawsze będzie walczył o RÓWNOŚĆ, niezależnie od płci. O równe szanse, równe możliwości i równe prawa. Nie stawia jednej płci nad drugą i jest potrzebny wszystkim” – napisała kolejna.

„Aż się we mnie gotuje, jak czytam takie posty. To tylko pokazuje, jak bardzo potrzebujemy edukacji równościowej na każdym etapie życia. Feminizm w założeniach jest bardzo równościowy, nikogo nie wyklucza. Mówienie »Wiecie, bo ja lubię facetów« sugeruje, że feministki ich nie lubią. To jest chyba najbardziej krzywdzący mit powielany przez prawicową narrację. Nie idźmy w tym kierunku, bądźmy wszyscy feministkami i feministami i szanujmy się, a będzie nam się wszystkim żyło lepiej!”– wtrąciła jeszcze inna fanka.

Ewa Farna odniosła się do tego komentarza następująco: „Bo mi osobiście tak był feminizm zdefiniowany! Serio! Przez krzyczące dziewczyny na ulicy! Byłam przerażona... Zbudowałam swoją opinię na podstawie doświadczenia, tak one siebie definiowały. Wszyscy siebie szanujmy”.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama