Podczas kąpieli, 4-letni chłopiec włożył do wanny suszarkę podłączoną do prądu. Przebywał wtedy bez opieki. Choć trafił do szpitala, lekarzom nie udało się go uratować. Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do zatrzymania akcji serca. Szczegółowe informacje będą znane dopiero po otrzymaniu wyników badań histopatologicznych.

Reklama

Rodzicom nie postawiono zarzutów, jednak prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

Współczujemy rodzicom chłopca. Śmierć dziecka to dla rodziców ogromna tragedia. Nie wiemy, jakie były okoliczności wypadku, jednak ostrzegamy: zwróćcie uwagę, czy czasem w pośpiechu nie zostawiacie suszarki bądź prostownicy podłączonej do prądu. Niestety, takie historie są dla nas lekcją i pokazują, jak bardzo powinniśmy być ostrożni. Czasem wystarczy chwila nieuwagi, jeden telefon, przez który wyjdziemy na minutę z łazienki czy kuchni, by doszło do tragedii.

Czytaj także: Pierwsza pomoc przy porażeniu prądem

Reklama

źródło: Radio ZET

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama