Wielkimi krokami zbliża się Boże Narodzenie, czyli czas rodzinnych spotkań. Wielu z nas po raz pierwszy od dawana będzie miało okazję usiąść ze swoją całą rodziną przy stole. Radować się swoją obecnością, wyciszyć się i porozmawiać o tym, co u nas słychać, o naszych planach na najbliższe miesiące. „Tradycyjnie” przy wielu stołach padnie także pytanie „Kiedy dziecko?” Pytanie wrzucone mimochodem między inne pytania dotyczące wakacji czy remontu, z pozoru niewinne może ranić serce jak nóż...

Reklama

Nasze wspólne dziecko
?

Narzędzia dla rodziców mamotoja.pl

Kalendarz dni płodnych Czytaj więcej

Ciężko zrozumieć, dlaczego tak wiele osób daje sobie przyzwolenie na zadawanie tak osobistego pytania, jak planowanie ciąży. Owszem są osoby, które otwarcie mówią o staraniach, sukcesach i niepowodzeniach, ale gros osób woli ten temat zachować tylko dla siebie. Osób, które nie chcą kibiców w całym „procesie.” Abstynencja od alkoholu, luźniejsza sukienka, kilka kilogramów więcej... każde „podejrzane” zachowanie czy wygląd sprawiają, że rodzina czuje przyzwolenie na zadanie „tego” pytania. Jakby staranie się o dziecko było wspólną sprawą. Bez znaczenia czy jest to młoda mężatka, czy kobieta, która już „powinna” mieć dziecko ze względu na wiek, czy też taka która „musi” już zacząć się starać o kolejnego maluszka. Nikogo nie obchodzi czy ktoś chce w ogóle mieć dziecko lub czy za brakiem dziecka kryje się jakiś problem. Niewinne pytanie o braciszka lub siostrzyczkę dla malucha boli, gdy test nadal wychodzi negatywny. Walka o drugą kreskę to dramat, który najczęściej odbywa się za zamkniętymi drzwiami.

O tym się nie mówi


Megan Lynne Ferrero opisała tę sytuację w dość niezwykły sposób. Jej post pokochało dziesiątki tysięcy osób, które znają ten czas oczekiwania z autopsji. Te słowa powinna poznać każda kobieta, która co miesiąc widzi na teście jedną kreskę – choć mało kto o tym mówi, to nie jest sama. Te słowa powinien przeczytać każdy, kto daje sobie prawo do zadawania pytania o dziecko – może dzięki temu w tym roku go nie zada...

Mijają sierpień i wrzesień, a ty mówisz, że to w porządku, ponieważ powiedzenie o ciąży na Halloween jest równie ekscytujące. A potem mija i Halloween, a Ty nadal nie ma pozytywnego wyniku. Mówią ci, że stresowanie się i myślenie o tym sprawia, że jest jeszcze trudniej, więc starasz się udawać, że nie jesteś zestresowana, bo przecież to sprawia, że cały system rozrodczy obraca się przeciwko tobie. Ale nie możesz powstrzymać się od paniki, gdy mijają miesiące jeden za drugim, a Ty nie masz w brzuchu brata ani siostry dla twojego pierwszego dziecka, a pomysł o małej różnicy wieku, staje się coraz bardziej nierealny. Nie mówimy o tym, jak kiepsko się czujemy, kiedy widzimy kolejną dobrą wiadomość o ciąży kogoś na naszej osi czasu na Facebooku i o tym, że przez ułamek sekundy jesteśmy zazdrośni. Jak możesz być szczęśliwa z powodu kogoś, kiedy w tym samym czasie jesteś zazdrosna.
Niezależnie od tego, jak długo zmagałaś się z drugą kreską lub walczyłaś z nią w przeszłości - dostrzegam Cię, rozumiem Cię, jestem jak Ty ❤️" napisała na Facebooku.

Spotkałyście się z takimi pytaniami ze strony rodziny i znajomych? Jak na nie reagujecie? Napiszcie koniecznie w komentarzach.


Źródło: Facebook

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama