Gdzie jest moje dziecko? - apel przerażonej mamy
Ta noc w Nicei była koszmarem dla wszystkich rodzin spędzających czas na deptaku. Dla tej mamy szczególnie, bo 8 miesięczne dziecko zniknęło jej z oczu...
Trudno opisać słowami, jak bardzo jest nam przykro z powodu tego, co stało się we Francji. Kraj, który w odstępie kilku miesięcy musiał zmierzyć się z atakami terrorystów, ma wsparcie całego świata.
W tej całej okrutnej rzeczywistości, pojawia się zawsze promyk słońca i nadziei w ludzi. Zrozpaczona mama Tiava Banner, która straciła z oczu swoje 8-miesięczne dziecko tuż po wybuchu paniki na deptaku w Nicei, natychmiast zgłosiła jego zaginięcie. Poprosiła także o pomoc na Facebooku. Miasto ogarnięte strachem i policjanci zajęci pomocą poszkodowanym, okazali się mniej skuteczni, niż społeczność Facebooka.
Dziecko odnalazło się już po godzinie. Wzruszona Tiava napisała: "Już znalezione. Ogromnie dziękuję pani Joy Ruez, dziękuję Facebookowi". Kobieta, która zauważyła maleństwo postanowiła pomóc mu wydostać się z tłumu biegnących w panice ludzi i przekazała szczęśliwie w ramiona rodziców.
W wyniku ataku w Nicei zmarło blisko 90 osób, w tym dzieci. Napastnik wjechał w tłum ludzi spacerujących po promenadzie i taranując przechodniów, przemieszczał się w bliżej nieokreślonym kierunku. Został zastrzelony przez policjantów.
Ta rodzina miała szczęście i cała i zdrowa, choć przestraszona, powróciła do domu. 54 dzieci trafiło jednak do szpitali. Zginęło dwóch uczniów, którzy z Berlina przyjechali z nauczycielem na wycieczkę,a takich historii w miarę upływu czasu będzie przybywać.
Wyrażamy głębokie ubolewanie nad tą tragedią, jesteśmy myślami ze wszystkimi, którzy w jakikolwiek ucierpieli w czasie ataku, a także z opłakującymi ich śmierć rodzinami.
Zobacz także: Wzruszający apel matki chorego dziecka - ludzie uważajcie na to co mówicie...