Reklama

Na filmie widzimy kobietę, która czyta coś na ekranie telefonu nie zwracając uwagi na dziecko. Dziewczynka wygląda na ok. 3 lata i robi wszystko, by zwrócić uwagę swojej mamy. Próbuje się przytulać, a także wejść jej na kolana. Ostatecznie kończy się płaczem.

Reklama

Pod ostrzałem internautów

Ta scena wzbudza wielkie emocji, a internauci nie szczędzili ostrych słów kierunku kobiety. Czytamy pod filmem: "To maleństwo tak ją woła, a ta kwoka nawet nie zareaguje. Jak tak można?", "Co to za matka?!" "Szlag mnie trafia! Nie mogła, chociaż na chwilę spojrzeć na to biedne dziecko?!" "Wyrwałabym jej ten telefon z ręki!!" "Tylko usiąść i płakać, co się teraz dzieje z tymi matkami" "Serce boli, co za matka" "Dziecko prosi, a matka gapi się w telefon" "Telefon ważniejszy od dziecka. Brawo"

Ostre słowa, ale jednak nie jest to odosobniony przypadek. Widzę takie zachowania opiekunów niemalże każdego dnia. Nie dalej niż wczoraj, jechałam autobusem, wsiadła kobieta z dzieckiem i usiedli obok mnie. kobieta rozmawiała przez telefon, a jej 4-5-letni synek nieustannie próbował zwrócić jej uwagę. Kobieta rozmawiała jednak cały czas przez komórkę. Pani świetnie się bawiła, więc pół autobusu miało świadomość, że rozmowa nie dotyczyła nagłej sprawy, a raczej były pogaduszki serdecznych przyjaciółek. Chłopiec zaczął się robić coraz bardziej uciążliwy dla innych pasażerów. Wiercił się, kręcił, machał nogami i głośno mówił do siebie (a raczej do mamy). Wszytko tylko, by opiekunka zwróciła na niego uwagę. Kobieta siedziała twarzą skierowaną do okna i z coraz bardziej odwracała się do dziecka plecami. Nawet nie patrząc na przedszkolaka uspokajała go słowami: "Cicho rozmawiam"... Ręce opadaj, takie zachowanie nie mieści się w głowie! Jak tak można traktować dziecko?

Sprawy ważne i ważniejsze

Oczywiście nie chodzi o to, by być więźniem własnego potomstwa, bo ten medal ma zdecydowanie dwie strony. W dzisiejszym pędzie ciężko będąc rodzicem znaleźć czas, by załatwiając różne sprawy, dziecka nie było obok. Trzeba opłacić rachunki, porozmawiać z konsulatem w banku, czy czasem zdalnie popracować. Z drugiej strony oczywiście ważne jest, by malec się nauczył, że czasem trzeba poczekać, ale nie traktujmy dzieci tak przedmiotowo. Tym małym ludziom czasem naprawdę wystarczy popatrzeć prosto w oczy wyjaśnić, że mama lub tata musi coś załatwić i dać coś konkretnego do roboty. I nie chodzi o: "Idź się pobaw," a o konkretną ciekawą propozycję zabawy. Trzeba też jasno powiedzieć maluchowi, że za chwilę będzie się miało ten czas i rzeczywiście go mieć dla dziecka.

Malec, który się nudzi i nie poświęca mu się uwagi i szacunku, naprawdę może zrobić się trudny. Ale nie chodzi o zachowanie dziecka, ale o to odrzucenie przez rodzica. Powielając takie sytuacje, możemy się kiedyś zdziwić, że dziecko nie ma czasu i szacunku dla dorosłych...

Źródło: Facebook

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama