Pasją Kayli Gonzales z Texasu jest fotografowanie absolutnie niezwykłych, ale też bardzo intymnych chwil. Robi zdjęcia kobietom w trakcie porodów. To jeszcze nic, niektóre z fotografii z jej portfolio trafiają do internetu. Kayla ma konto na instagramie, gdzie można podziwiać jej prace. Liczba jej fanów stale rośnie i to w szybkim tempie. Obecnie jest ich już prawie 28 tysięcy. Każdy chce zobaczyć, jak naprawdę wygląda poród bez retuszu.

Reklama

„Chcę pokazać piękno prawdziwego życia”

Artystka przyznaje, że nie interesuje jej robienie pozowanych, wygładzonych zdjęć. Chce pokazać prawdę. Prawda również może być piękna. Choć na wielu zdjęciach widać ból, krew, płacz, to jednak są one piękne, bo są one przemieszane z radością na widok nowo narodzonego dziecka. Kayla przyznaje: „Staram się uchwycić prawdę, bez względu na to, jaka ona jest. Nie chcę pokazywać ładnego, wypolerowanego, instagramowego życia. Chcę pokazać piękno prawdziwego życia”.

Piękne czy szokujące?

Można się zastanowić, czy artystka swoimi zdjęciami chce również szokować. Tylko czy widok kobiety w trakcie porodu wciąż nas szokuje? Całkiem niedawno pokazywałyśmy wam filmik, na którym kobieta urodziła dziecko na oczach 1,5 miliona internautów. I to nie był odosobniony przypadek. Granice intymności zostały wyraźnie przesunięte (o ile jeszcze są). Z drugiej strony trzeba przyznać, że zdjęcia Kayli są naprawdę wyjątkowe. Pokazują prawdziwy cud narodzin. Bo czy przywitanie na świecie nowego życia byłoby nadal cudem bez tych wszystkich trudnych, nie najpiękniejszych widoków i emocji?

A wy co sądzicie o tych fotografiach? Zdecydowałybyście się, żeby robiono wam zdjęcia w trakcie porodu, czy uważacie, że to zbyt intymny moment na pokazywanie go do publicznej wiadomości? A może macie podobne w swoich albumach? Dajcie znać w komentarzach!

Źródło: interia.pl, instagram

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama