Joanna Koroniewska nie ukrywa, że jest zwolenniczką karmienia naturalnego. Jej młodsza córka, Helenka, w lutym skończyła rok, a wciąż pije mleko z piersi. Aktorka ma świadomość, jak cenne dla dziecka są mleko mamy i bliskość towarzysząca karmieniu, dlatego nie zamierza z tego rezygnować, mimo że bardzo często spotyka się z uwagami ze strony innych osób. Ostatnio na Instagramie pojawił się jej nowy post, w którym, jak sama przyznała, chciałaby „namówić mamy niezdecydowane” na wybór karmienia piersią. Gwiazda zaznaczyła też, że nie chodzi jej o wywieranie presji, jednak niektóre fanki właśnie w ten sposób odczytały jej słowa.

Reklama

„Po co karmisz półtoraroczne dziecko samą wodą?”

Aktorka znana m.in. z roli Małgosi w serialu „M jak miłość” zdradziła w ostatnim poście na Instagramie, że zdarza jej się słyszeć pytania o zasadność długiego karmienia piersią. Sama jednak dobrze wie, że mleko mamy zawsze jest wartościowe dla dziecka i nigdy nie staje się wodą, a tego typu pytania są zwyczajnie nie na miejscu. Napisała też: „Karmienie mlekiem matki jest, moim zdaniem, wyjątkowe dla malucha, jeśli tylko istnieje oczywiście taka szansa i ku temu możliwość. A wiem, że czasami to niewykonalne…”.

Zachęta to karmienia piersią czy wywieranie presji?

Gwiazda pokreśliła, że jej celem nie jest naciskanie na inne mamy, by za wszelką cenę decydowały się na karmienie naturalne. Chciała, by te, które wciąż się wahają, czuły się zachęcone do podjęcia takiej próby. Wyznała: „To nie jest post negujący pozostałe mamy, które również są fantastyczne i jedyne w swoim rodzaju. Chciałam po prostu napisać post, który mógłby namówić mamy niezdecydowane. Zapewniam, że warto. Nie tylko z powodu niesamowitej bliskości. Nie zawsze jest łatwo. Często naprawdę ciężko, są też wyrzeczenia, ale z całego serca polecam. Warto”. Na koniec dodała: „To nie jest tworzenie żadnej presji wobec mam niekarmiących mlekiem matki”.

To zapewnienie nie wystarczyło jednak niektórym internautkom. Wśród komentarzy pojawiły się również takie, że wpis gwiazdy jest właśnie kolejnym przejawem presji na karmienie piersią. A w przypadku, gdy to karmienie przychodzi z wielkim trudem, nie łatwo jest czytać tego typu posty. Jedna z fanek Joanny napisała: „Niestety i ten post wywołuje we mnie poczucie presji i wyrzuty sumienia z powodu tego, że nie mogłam przez pewien czas karmić, a wrócić tak bardzo ciężko, szczególnie gdy nie jest to jedyne dziecko w domu. Siedząc ze znienawidzonym laktatorem, czytam ten post i moje wątpliwości co do zakończenia bardzo męczącego kp przegrywają z presją. Bo jak to nie karmisz, przecież to takie zdrowe dla dziecka, przecież wystarczy kilka dni z laktatorem i wszystko wróci do normy. Ja karmiłam 2 lata i dałam radę itd. Szkoda że nie zawsze jest tak różowo...”.

A jak było w waszych przypadkach? Karmiłyście piersią czy mieszankami? I czy był to wasz świadomy wybór, czy podyktowany presją otoczenia? Piszcie w komentarzach!

Zobacz także
Reklama

Źródło: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama