Ksiądz przekazał całą tacę na WOŚP: „Myślę, że Pan Bóg się za to nie obraził”
Ksiądz Kazimierz Klaban z parafii Dobrego Pasterza w Elblągu przekazał wszystkie pieniądze, które zebrał na tacę, na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Kapłan zapewnia, że nie jest jedyny i ma wielu naśladowców wśród duchownych.
Księża, niestety, zazwyczaj nie wspierają Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Co więcej, zdarza się, że ją atakują i utrudniają wolontariuszom zbieranie datków w pobliżu kościołów. Jednak istnieją cudowne wyjątki wśród duchownych - osoby o wielkim sercu, wspierające WOŚP. Jednym z nich jest ksiądz Kazimierz Klaban, który wrzucił wszystkie zebrane podczas mszy św. pieniądze do puszki wolontariusza WOŚP. Kapłan przyznał, że on sam korzystał ze sprzętu zakupionego przez fundację Jurka Owsiaka. Teraz osobiście wspiera tę wspaniałą inicjatywę.
„Myślę, że Pan Bóg się za to nie obraził”
Ksiądz Kazimierz Klaban wrzucił do puszki WOŚP całą sumę pieniędzy, którą zebrał podczas nabożeństwa. Zorganizował także licytację rzeczy i loterię, z której zyski także przekazał na ten sam szczytny cel.
„Myślę, że Pan Bóg się za to nie obraził, bo w kościele zorganizowaliśmy licytację rzeczy przekazanych przez parafian oraz loterię. Była impreza, kawa i ciasto, a cały dochód, nie tylko datki z tacy, przekazaliśmy na WOŚP” - powiedział w rozmowie z „Wirtualną Polską” ks. Kazimierz Klaban z Elbląga.
Duchowny zaznaczył także, że niedzielne wydarzenie nie było debiutem: „Wydarzenie zorganizowaliśmy już czwarty raz. Kiedyś media traktowały to jak sensację, bo ksiądz daje na WOŚP. Cieszę się, bo wiem, że teraz mam wielu naśladowców wśród proboszczów" - dodał.
Ksiądz sam korzystał z pomocy WOŚP
Kapłan podczas mszy św. opowiedział o swoich osobistych przeżyciach. To właśnie doświadczenie choroby i pobytu w szpitalu zmotywowały go do czynnego włączania się w akcje WOŚP.
„Jestem po dwóch udarach mózgu, po zawale serca, po wielu pobytach w szpitalu. Nie jestem człowiekiem zbyt zdrowym. I kiedy leżałem na OIOM-ie, pod respiratorem i inną aparaturą, to zawsze rzucały mi się w oczy te serduszka ponaklejane na sprzęcie medycznym. To mnie zmobilizowało” - powiedział ksiądz Klaban.
„Cały czas mam je przed oczami. Na jednym aparacie, na drugim. Jak EKG robili, też serduszka były ponaklejane. Ten sprzęt służy drugiemu człowiekowi, który w danym momencie go potrzebuje. A w tamtym potrzebowałem go ja” - dodał kapłan.
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Zobacz także:
- WOŚP daje 20 milionów złotych na walkę z koronawirusem. I jeszcze więcej!
- Rodzice i lekarze we wzruszajacych wspomnieniach o pomocy od WOŚP #MuremZaOwsiakiem