Ta historia jest naprawdę słodka. Pierwszoklasiści byli wtajemniczeni w plan, o którym ich nauczycielka nie miała pojęcia. Jennifer Lai była przekonana, że to będzie kolejny zwykły szkolny dzień. Jednak jej chłopak - Sam Nalbandia - uczynił z niego niezapomniane przeżycie, które Jennifer na pewno zapamięta na zawsze.

Reklama

Zaręczyny w szkole

Sam wiedział, jak ważni są dla Jennifer jej uczniowie. Dlatego poprosił ich o pomoc w przygotowaniu niespodzianki. Kiedy Jennifer nie było w klasie, jej siostra i koledzy wślizgnęli się do pomieszczenia i razem z dziećmi wszystko zorganizowali. Gdy Jen wróciła do klasy, zdziwiła się, że jej uczniowie są nadzwyczaj spokojni. Jeden z nich poprosił, żeby usiadła i obejrzała „specjalne video”.

Film nosił tytuł „A Samifer Special” (Samifer - skrót od imion Sam i Jennifer). „Gdy zobaczyłam tę nazwę, zaczęłam się lekko denerwować” - powiedziała kobieta portalowi Huffington Post.

Wyjdź za mnie

Kiedy nagranie dobiegło końca, uczniowie ustawili się w rzędzie, a każdy z nich trzymał kartkę z literą. Uczniowie ułożyli z liter napis „Will you marry me?”, czyli „czy wyjdziesz za mnie?”. Wtedy do klasy wszedł jej narzeczony z bukietem kwiatów i uklęknął przed nią.

Na to pytanie Jennifer wykrzyknęła „tak!”. Zaręczyny zakończyły się szybkim całusem, bo niektóre dzieci zaczęły zasłaniać oczy. „Byliśmy ze sobą 3 lata. Rozmawialiśmy o ślubie, ale do głowy mi nie przyszło, że zaręczyny mogłyby się odbyć w szkole. Tak czy inaczej, jestem bardzo szczęśliwa, że moi uczniowie mogli uczestniczyć w tym ważnym dla mnie momencie. Sam dobrze wie, jak ważne są dla mnie te dzieciaki” - komentuje Jennifer.

Zobacz także
Reklama

Czytaj też: Jak wybrać szkołę dla sześciolatka?

Reklama
Reklama
Reklama