Reklama

Ta wersja "Lokomotywy" Juliana Tuwima ma już kilka lat, jednak wciąż pobija serca mam, szczególnie zimą. W końcu każda mama wie, że zimą nawet wyjście z dzieckiem do sklepu to prawdziwa wyprawa wymagająca wielogodzinnych przygotowań!

Reklama

"Ruszyła mateczka po schodach ospale..."

"Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby spieszyła wieczorem na bal.
Do przejścia dobiega zziajana, zdyszana...
Ups! Nagle wypada zabawka blaszana...
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to, a kto to, to Synek tak pcha?
Że ledwo utrzyma, nie zrobi buch-buch?
To dziecko wprawiło zabawkę tę w ruch!"

Brakuje tu tylko jednego: cichego "Mamo, siku", kiedy kończysz wiązać szalik na szyi swojej pociechy... Znacie to?

Przeczytajcie całość wiersza:

Jak wam się podoba ta wersja "Lokomotywy"? Przyznajcie, wasze zimowe spacery też tak wyglądają? ;)

Czytaj także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama