Amber Castle po raz pierwszy zaszła w ciążę w wieku zaledwie 16 lat. 21-latka planowała tylko dwójkę dzieci, ale ponieważ miała dwie córki, postanowili z partnerem spróbować po raz trzeci. Gdy okazało się, że i tym razem nie urodzi się chłopiec, kobieta się załamała i płakała tygodniami, nie mogąc się z tym pogodzić. Jej marzeniem nadal jest syn, więc kobieta jest gotowa zapłacić za to, by kolejne dziecko na pewno było chłopcem.

Reklama

Jej marzeniem jest syn

Metoda in vitro stwarza możliwość wybrania płci dziecka, budzi jednak to wiele wątpliwości natury etycznej. W wielu krajach w tym w Polsce tego się nie praktykuje, jest to jednak możliwe np. w niektórych stanach USA. Ponieważ Amber Castle zawsze marzyła o synku, postanowiła, że za czwartym razem nie może być mowy o przypadku. Zdecydowała, że zapłaci 15 tysięcy dolarów za zapłodnienie in vitro, tylko dlatego, by móc mieć wpływ na pleć dziecka.

"Nigdy nie chciałam córki. Pochodzę z rodziny, w której dominowały dziewczęta. Mam pięć sióstr i dwóch braci. Jeden z nich jest najmłodszy, drugi najstarszy" – wyznała na TikToku Amber Castle. Choć kocha swoje córeczki, jej największym marzeniem jest posiadanie syna.

Po wyznaniu kobietę zalała fala hejtu. Otrzymała „setki tysięcy obraźliwych wiadomości”, jednak nie przejmuje się negatywnymi komentarzami i nie zamierza zmienić zdania.

Źródło: mirror.co.uk

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama