„Macierzyństwo to samotność”, twierdzi Marta Żmuda-Trzebiatowska
Aktorka zdobyła się na bardzo szczere wyznanie, które przeczy wyidealizowanemu obrazowi macierzyństwa w mediach społecznościowych. Bo macierzyństwo sielanką jest tylko chwilami.
Marta Żmuda-Trzebiatowska od 2015 roku jest żoną aktora Kamila Kuli, a od 2017 roku także matką, kiedy to na świat przyszedł jej pierworodny. Trzy lata później para doczekała się córeczki. Dzieci są pilnie strzeżone przez rodziców przed światem mediów – ich imiona nie są publicznie znane, a aktorska para nie opowiada w wywiadach o życiu rodzinnym. Teraz aktorka uchyliła rąbka tajemnicy i zdobyła się na szczere wyznanie.
Proza życia i samotność
Aktorka swój wpis w mediach społecznościowych zaczęła od słów: „Staram się być dzielna, staram się dawać radę. Jestem mamą obecną, mamą, której zależy, która się interesuje i nie odpuszcza”, napisała. Jednak już za chwilę podzieliła się bardzo osobistą refleksją.
„Nikt mi nie powiedział tego wcześniej, ale macierzyństwo to samotność… zwłaszcza w wielkim mieście, gdzie rodzina daleko, a twoje >>niedzieciowe
Stwierdziła też, że prawdziwe życie rodzinne nie przypomina tego, które najczęściej widuje się na Instagramie. Jest bardziej prozaiczne, przyziemne, kręci się wokół zup dla dzieci i ich katarów.
To tęsknota, ale nie żal
Aktorka zauważyła, że trudno jest mamie małych dzieci znaleźć wspólny język z koleżankami, które mają dzieci już odchowane i są na zupełnie innym etapie życia. Dlatego tęskni do życia sprzed dzieci, ale z drugiej strony wcale nie chciałaby do niego wracać, bo jak wyznała: „dzieci są tym, co wyszło jej najlepiej w życiu”.
Jak można się przekonać, czytając komentarze do tego posta aktorki, wiele młodych mam czuje podobnie. Wcześniejsze dusze towarzystwa nagle zostały z przyjaciółmi, których można policzyć na palcach jednej ręki, a ich świat skurczył się do rozmiarów dziecięcej piaskownicy.
Internautki podkreśliły, że ten wpis był tym, czego potrzebowały. Uświadomił im, że to nie z nimi jest coś nie w porządku, że to tylko macierzyństwo na Instagramie jest idealizowane.
Piszemy też o: