Mama popchnęła wózek do windy, ale windy nie było
Większość z nas korzysta windy każdego dnia. Mimo to nikomu chyba nie przeszło przez myśl, że może zdarzyć się coś takiego.
- redakcja mamotoja.pl
Haifa Ali, młoda mama z Brooklynu wraz z 6-tygodniową córeczką prowadzoną w wózku chciała wyjść na spacer. Nacisnęła na guzik wzywający windę na 23 piętro, na którym mieszkała. Drzwi windy otworzyły się, a kobieta popchnęła wózek do środka. Niestety windy nie było. Dziecko spadło 8 pięter, lądując na szczycie windy, która była na 15 piętrze. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, znaleźli nieprzytomne dziecko w szybie windy. Pracownicy ratownictwa medycznego zabrali maleństwo do szpitala, gdzie chwilę po przyjeździe stwierdzono zgon dziecka.
Winda w tym budynku była wielokrotnie naprawiana.
- Te windy zawsze się psują. I to trwa tak przez 20 lat - wyznaje sąsiad. Powiedział również, że jest ojcem dwójki dzieci, które zawsze stara się trzymać z daleka od tych wind.
Sąsiedzi są w szoku. My również.
Patrząc na stan polskich starszych budynków (w tym wind) i mając w głowie tę historię, zastanawiamy się, nad bezpieczeństwem naszych dzieci. Pewnie wiele z waszych dzieci korzysta już z wind samodzielnie. Kto jednak pomyślał o tym, by przestrzec dziecko, by sprawdzało czy za otwartymi drzwiami na pewno stoi winda? Wydaje się, że powinniśmy to zauważyć, ale czy zabiegana mama lub zagadane dziecko, którym przez myśl nie przejdzie, że windy może nie być, na pewno zwrócą na to uwagę?
Zobacz też: Czy wiesz, że to może być aż tak niebezpieczne dla dziecka?
Źródło: essentialbaby.com.au