Gryfice: Matka wykąpała 5-latkę we wrzątku i nie wezwała pogotowia!
29-latka spod Gryfic (Brojce) wykąpała 5-latkę we wrzątku, a później wraz z mężem nie wzywała do dziecka pogotowia przez 6 dni. Dziewczynka ma poparzone nogi i ręce. Jak doszło do tej tragedii?
Jak wynika z zeznań świadków, którzy słyszeli z ust samej matki – Edyta M. zapomniała dolać zimnej wody i włożyła 5-letnią córeczkę Nikolę do wrzątku. W domu nie ma sprawnie działającej łazienki, wodę na kąpiel trzeba podgrzewać.
Zobacz także: Urodziło ci się dziecko? Posadź drzewo i przyślij zdjęcie!
Rodzice gubią się w zeznaniach - czy kłamią?
29-latka tłumaczyła jednak później prokuratorom, że to był wypadek - Nikola poślizgnęła się i wpadła do wrzącej wody. W zeznaniach przypisuje sobie winę. Dlaczego jednak to dopiero mąż, ojczym dziecka, wezwał karetkę pogotowia po prawie tygodniu? Dziewczynka cały czas płakała i mówiła, że ją boli. W szpitalu w Gryficach rodzice pojawili się w stanie nietrzeźwym – matka miała 2,06 promila alkoholu we krwi, ojczym – ok. 1,5.
"Dupka była tylko lekko czerwona. Leczyliśmy ją domowymi sposobami"
35-letni ojczym Nikoli, Łukasz, powiedział superportalowi24.pl, że mają trudne warunki, muszą grzać wodę i wlewać do brodzika. Dziewczynka była normalnie, jak co sobotę, przygotowywana do kąpieli i nagle przybiegła mokra od pasa i powiedziała, że piecze. Rodzice zrobili jej natychmiast zimy okład. Na pytanie dlaczego nie zabrali jej od razu do lekarza odpowiada, że leczyli ją domowymi sposobami, kupili maść, a "dupka była tylko lekko czerwona". Dodaje także, że to media niesłusznie szukają sensacji i robią z nich potworów. Na pytanie o alkohol podkreśla, że w dniu zdarzenia nie byli pijani, dopiero w tym czasie, gdy wezwali pogotowie do córki wypili wcześniej "kilka piwek".
Nikola jest poparzona od pasa w dół, przebywa w szpitalu
5-latka ma rozległe rany – od pasa w dół ma poparzoną skórę. To poparzenia II i III stopnia - dotyczą głownie okolic pośladków, krocza, ud. Aktualnie przebywa w Szpitalu Specjalistycznym w Szczecinie-Zdrojach, jej stan jest stabilny. Na szczęście rany są powierzchowne. Jednak dziecko musiało odczuwać silny ból, a w ciągu kilku dni bez fachowej pomocy mogło dojść do komplikacji, zakażeń, które mogły doprowadzić nawet do zgonu. Jeżeli były poparzone genitalia i krocze to na pewno był także problem z oddawaniem moczu i kału - podkreśla w rozmowie z superportalem24.pl lekarz.
Edyta M. usłyszała zarzuty narażenia dziecka na ciężki uszczerbek na zdrowiu oraz nieudzielenia pomocy. Nikola ze względu na swój poważny stan na razie nie została przesłuchana.
Sąd rodzinny zadecyduje, co dalej stanie się z dziewczynką. Matka ma częściowo odebrane prawa rodzicielskie. Prokuratura w toku dotychczasowych ustaleń nie potwierdza, że rodzice byli pod wpływem alkoholu w czasie, gdy doszło do poparzenia.
Zobacz także: Produkty dla mam i dzieci na bangla.pl
Jak rodzice mogli przez 6 dni patrzeć na cierpienie własnej córeczki i nie wezwać od razu pogotowia? Dziecko było tak poparzone, że wylądowało w szpitalu! Nawet jeśli to był nieszczęśliwy wypadek to nie mieści nam się w głowie…
Czy wiecie co robić jeśli dziecko się oparzy wrzątkiem?
Sprawdź koniecznie:
- Czy wiesz jak leczyć oparzenia wrzątkiem?
- Co robić, jeśli dziecko się oparzy?
- Oparzone dziecko - pierwsza pomoc
Źródło: tvn24.pl, szczecin.onet.pl, superportal24.pl