Na facebookowym profilu Family Lab Polska znalazłyśmy taką oto z pozoru niewinnie się zaczynającą zabawę:

Reklama

„Znajdź różnice:

- Michałku, zjedz rosołek!
- Nie chcę.
- Zjedz, już pora na obiad.
- Ale nie chcę.
- Babcia specjalnie dla Ciebie ugotowała.
- Ja nie lubię.
- Nie lubisz?! Na pewno lubisz, zobacz, jaki pyszny!
- Nie, nie chcę.
- Michałku, specjalnie kupiłam ci wiejską kurę, ten rosołek jest bardzo zdrowy, on ci pomoże.
- Ale ja nie potrzebuję pomocy…
- Babci będzie przykro, jak nie zjesz…
- Babciu, ale ja nie chcę…
- Mieliśmy iść na plac zabaw, ale jak nie zjesz, to nie pójdziemy.
- No dobrze… daj… zjem…”

Ale dalej już nie było wcale aż tak zabawnie:

„- Michał, masz!
- Dzięki, nie chcę.
- Stary, wszyscy już brali, najwyższy czas na ciebie.
- Nie, ja nie chcę.
- Stary, specjalnie skołowałem na dzisiaj!
- Ale ja nie chcę.
- Idealny towar, czyściutki, w sam raz!
- Nie, stary, ja nie biorę.
- Chyba żartujesz! Nawet nie wiesz, jak musiałem kombinować, żeby go załatwić.
- To twoja sprawa.
- Stary, potrzebujesz się wyluzować, to ci pomoże.
- Nie, dzięki za taki luz.
- Tak mi się wydawało, że z ciebie jest mega sztywniak.
- Może i tak…
- Ludzie daliby się pokroić za taki towar!
- Może i tak…
- Stary, mieliśmy iść razem do Krzyśka, ale jak ty jesteś taki drętwy, to nie ma sensu. Jak nie bierzesz, to nie idziesz.
- Dobra, daj...”

Zobacz także

Zmuszanie dziecka do jedzenia to forma przemocy

Czy tego chcecie w przyszłości dla swojego dziecka? Zmuszając w ten sposób dziecko do jedzenia stosujesz przemoc, którą można by nazwać przemocą "gastronomiczną". Przecież są inne formy zachęcania do jedzenia - zarówno słowne, jak i pozasłowne. Można zachęcać dziecko także poprzez zabawę, a przede wszystkim poprzez prawidłowe nawyki żywieniowe całej rodziny. Skoro mama pije tylko kawę i unika surowych warzyw trudno, żeby dziecko pałało do nich miłością. Apelujemy – nie zmuszajcie dzieci do jedzenia i dajcie im wolny wybór! Dzieci wiedzą co im smakuje, a co nie. Dziecko jak będzie głodne – samo poprosi.

Rodzice powielają metody wychowawcze swoich rodziców

Co wy na to? Czy to porównanie jest waszym zdaniem zbyt mocne? Muszę przyznać, że do mnie to bardzo przemawia i nigdy nie zrozumiem, co ma na celu zmuszanie dziecka na siłę do jedzenia. Sama jako dziecko byłam właśnie w podobny sposób zachęcana do jedzenia, a okazywanie uczuć poprzez jedzenie nie jest mi obcym zjawiskiem. Co z tego wynikło? Na szczęście nic strasznego, ale często zdarzało mi się w grupie rówieśniczej być mało asertywną osobą. Wiem też, że rodzice, często nieświadomie, naśladują metody wychowawcze swoich rodziców. Dlatego dzisiaj staram się unikać jak ognia takich zachowań wobec własnej córki.

Czy zdarza wam się tak mówić do dziecka, by je nakłonić do zjedzenia czegoś?

Przeczytaj także:

Reklama

Źródło: facebook.com/Family-Lab-Polska

Reklama
Reklama
Reklama