Reklama

Dorota Zawadzka zamieściła na swoim FB list matki trójki dzieci urodzonych dzięki in vitro – która ma dość tego, że politycy – i nie tylko oni! – używają obelżywych określeń na dzieci, powstałe poprzez zapłodnienie pozaustrojowe.

Reklama

Jej pełen goryczy list w ciągu tygodnia zyskał na fanpejdżu Superniani ponad 1,3 tysiąca komentarzy, głównie ze słowami podziwu i poparcia dla autorki!

Przeczytajcie:

"Kochani, dziś przelała się kolejna czara goryczy. I dlatego muszę "krzyknąć"... może ktoś mnie usłyszy. Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy. Dorota Zawadzka dziękuję Ci za merytoryczne wsparcie. […]

Do Rzecznika Praw Dziecka
Pana Marka Michalaka

Jestem dumną MAMĄ dzięki metodzie in vitro. Razem z mężem mamy trójkę wspaniałych córek Zosię lat 13, Tonię lat 10 i Helenę lat 6. Od wielu lat z niepokojem obserwujemy niechęć i atak na rodziny takie jak nasze. Zarzuca nam się selekcję zarodków, zabijanie zarodków, aborcje. Obrzuca się nasze dzieci epitetami „dzieci Frankensteina”, dzieci z bruzdą, niedorozwinięte….

Może to wszystko byłoby do „zaakceptowania” gdyby to były głosy ludzi dzielących się swoją opinią w domowych pieleszach ale to są głosy ludzi, którzy korzystają z dostępu do mediów, z mównicy sejmowej. To są ludzie, którzy sprawują urzędy publiczne, to są ludzie, którzy przemawiają z ołtarzy kościołów… Zasięg i znaczenie ich wypowiedzi jest tak wielki, że nasze ciche głosy sprzeciwu nie mają szansy być usłyszane.

Gdzie jest odpowiedzialność za głoszenie nieprawdy?! Dlaczego nie ma żadnego prawa, które wspiera rodziców i dzieci poczęte metodą in vitro do obrony ich dóbr osobistych przed kłamstwem, oszczerstwami i manipulacją faktami?! Ile jeszcze przyjdzie nam znieść potwarzy? Ile jeszcze pomyj zostanie na nas wylanych?! W warszawskiej klinice nOvum, spotkaliśmy wiele takich par jak nasze i wiem jedno nikt nigdy nie poświęcił tyle dla macierzyństwa, ile ludzie walczący z niepłodnością...

Nie narzucamy nikomu tej metody, nikogo do niczego nie zmuszamy ale prosimy o uszanowanie naszej drogi i o tolerancję. Nie wolno stawiać znaku równości między aborcją i in vitro, a nas rodziców na równi z dzieciobójcami!

Błagam Pana Rzecznika o pomoc i wsparcie, żeby nasz cichy głos został usłyszany, żeby OSOBY PUBLICZNE SIĘ OPANOWAŁY, wyważyły swoje wypowiedzi i nie krzywdziły naszych dzieci. Niech nie odbierają nam swoimi nieodpowiedzialnymi wypowiedziami, pod przykrywką braku rzetelnej wiedzy na ten temat, często jedynej szansy na macierzyństwo... Niech zostawią nas i naszej dzieci w spokoju...
Prosimy Pana Rzecznika o pomoc i wsparcie w tej nierównej walce.

Z poważaniem
Urszula Eriksen
oraz inni rodzice, przyjaciele i ludzie popierający powyższą prośbę”.

Jeżeli popieracie prośbę tej mamy, by nie dzielić dzieci na te ”normalne” i te ”z in vitro”, wpiszcie w komentarzu słowo – POPIERAM! To będzie prawdziwy znak solidarności ponad podziałami!

Reklama

Zobacz także:
Wzruszający apel matki chorego dziecka: Ludzie, uważajcie na to co mówicie!

Reklama
Reklama
Reklama