Personel się przedstawia i angażuje w opiekę. Czasem krzyczy i używa siły. Raport o porodówkach 2021
Fundacja Rodzić po Ludzku zaprezentowała najnowszy raport z monitoringu oddziałów położniczych. Wynika z niego, że sytuacja rodzących w czasie pandemii poprawiła się. Nadal jednak zdarza się, że personel stosuje przemoc, sypią się wyzwiska, dochodzi też do zabiegów wykonywanych bez zgody pacjentek.
Według raportu ponad połowa kobiet w czasie ciąży nie doświadczyła ograniczeń związanych z pandemią, podczas porodu jednak wiele z nich boleśnie odczuło brak możliwości rodzenia z osobą towarzyszącą oraz konieczność rodzenia w maseczce. Raport zaprezentowany 30 listopada pokazuje też, że wzrosło zaangażowanie personelu medycznego w opiekę nad mamami, rodzące są traktowane lepiej i bardziej po ludzku. Wciąż jednak dochodzi do skandalicznych sytuacji.
Na porodówkach jest lepiej, ale kobiety nadal doświadczają przemocy
Raport Fundacji Rodzić po Ludzku „Opieka okołoporodowa podczas pandemii COVID-19 w świetle doświadczeń kobiet i personelu medycznego” nie pozostawia wątpliwości: w polskich szpitalach położniczych dzieje się lepiej, ale nadal dochodzi do przemocy i nadużyć. Aż 9 proc. ankietowanych rodzących w czasie pandemii w 2020 r. i na początku 2021 r. doświadczyło na porodówce wyśmiewania, 3 proc. było szantażowanych, a 2 proc. podczas parcia na siłę rozkładano nogi.
Jakie to konkretnie liczby? 877 rodzących kobiet było wyśmiewanych, 332 szantażowane, w przypadku 194 stosowano siłę, by rozłożyły nogi w czasie parcia, 76 kobietom grożono, 42 przywiązywano nogi do łóżka porodowego, 29 było szturchanych, od 17 wymuszano opłaty, a 8 zostało spoliczkowanych! Te liczby z roku na rok maleją, ale przecież do takich sytuacji w ogóle nie powinno dochodzić!
Kobiety narzekają też na brak delikatności i poszanowania intymności oraz wykonywanie zabiegów (np. nacięcie krocza) bez pytania ich o zgodę. Na szczęście dzieje się tak rzadziej niż 3 lata temu.
Rodzące słyszały również następujące słowa: „Słabo rodzisz”, „Czego ryczysz, bekso”, „Po co się tak drzesz, przecież dziecko rodzisz i nie krzycz tak, bo mi bębenki w uszach popękają”, „Czemu płacze, skoro nawet jeszcze nie zaczęła rodzić”, „Nawet z takich małych piersi cieknie mleko”.
Mimo mało pozytywnych wniosków, jakie można wysnuć z powyższych danych, ogólna sytuacja na porodówkach się poprawia. Wygląda na to, że w czasie pandemii personel bardziej angażuje się w opiekę nad pacjentkami, np. częściej niż w 2018 roku uczy, jak pielęgnować dziecko, i jak karmić piersią. Badane dobrze oceniły również umiejętności komunikacyjne personelu, takie jak: prowadzenie rozmowy w sposób grzeczny i kulturalny, okazywanie szacunku, przekazywanie informacji w sposób zrozumiały. Co ciekawe, medycy częściej się też przedstawiają.
Raport Fundacji Rodzić po Ludzku – pełny tekst
Zobacz też: