Niesamowite! Ciężko chory chłopiec zabrał koleżankę na przejażdżkę po szpitalu, bo sama nie była w stanie
Choć sam zmaga się z trudnościami, bardzo chciał sprawić radość dziewczynce. Mały wielki człowiek!
Dużo mówi się o kryzysie w relacjach, o tym, że ludzie skupiają się wyłącznie na sobie, swoich własnych dążeniach i potrzebach, nie potrafią dawać z siebie niczego innym. Że świat jest coraz bardziej egoistyczny, że można liczyć właściwie tylko na siebie. Nie mówię, że nie ma w tym prawdy, ale z drugiej strony widać, że ten brak empatii przychodzi do nas z wiekiem. Dzieci takie nie są (przynajmniej nie wszystkie). Filmik, który krąży teraz w sieci, niesamowicie wzrusza, ale też powoduje, że każdy z nas powinien stanąć w prawdzie przed sobą i zapytać „a co ja daję innym z tego, co mam?” Okazuje się, że żeby dać radość, potrzeba tak niewiele. Ale trzeba podjąć wysiłek i chcieć ją dać.
Ciężko chory chłopiec zabrał koleżankę-pacjentkę na przejażdżkę po szpitalnych korytarzach
Chłopiec z filmiku prawdopodobnie cierpi na nowotwór i jest właśnie w trakcie chemioterapii, zresztą tak samo jak dziewczynka, którą oprowadza po szpitalu. Choroba nie przeszkadza mu jednak w tym, by choć na chwilę sprawić przyjemność innej osobie. Sam może się poruszać na własnych nogach, a jego koleżanka ma cały czas podłączoną ciężką, ogromną aparaturę, co uniemożliwia jej swobodne poruszanie się.
Kto był choć raz w szpitalu z powodu choroby, ten wie, jak trudno jest tam wytrzymać choćby kilka dni. A te dzieci prawdopodobnie przebywają w szpitalu miesiącami. Wyrwanie się chociaż na chwileczkę z własnej sali jest jak powiew świeżego powietrza. Kiedy w dodatku samemu nie można tego zrobić i jest się zdanym jedynie na pomoc innych, tym trudniej znosi się każdy dzień. Dlatego choć dla niektórych to, co zrobił ten chłopiec, jest małą rzeczą, dla tej dziewczynki z pewnością było ogromną frajdą.
Opieka na najwyższym poziomie!
Kilkulatek postanowił, że sprawi koleżance radość i oprowadzi ją po szpitalnych korytarzach. Na filmiku widać, jak ten mały-wielki człowiek ciągnie wózek z dziewczynką, a do wózka przymocowana jest aparatura, do której kilkulatka jest nieustannie podłączona. Jest przy tym bardzo opiekuńczy! Okrywa ją dokładnie kocykiem, sprawdza też, czy ma dobrze założoną maseczkę na twarzy (to ważne, u tak chorych dzieci każda drobna infekcja byłaby poważnym zagrożeniem dla zdrowia). Pyta, czy wszystko jest w porządku. Słychać na nagraniu, jak dzieci się śmieją, rozmawiają, a lekarka, którą mijają, przyznaje, że to miłe, co robi ten mały pacjent.
Jesteśmy bardzo wzruszone postawą tego chłopca! Mamy nadzieję, że już wkrótce będzie zdrowy, bo świat potrzebuje ludzi o tak wielkim sercu.
Źródło: Facebook
Zobacz też:
- Odwołali adopcję z kuriozalnego powodu. Nie mogli pokazywać dziecka w sieci, więc już go nie chcieli?
- Mama zmarła na oczach małej córeczki. Winni ratownicy medyczni?
- Walka o życie 4-latki: zachorowała na ospę wietrzną, zaatakowała ją mięsożerna bakteria