Internetowy rejestr pedofilów – projekt ustawy PiS
Premier Beata Szydło ogłasza kolejny etap walki o bezpieczeństwo dzieci i zapowiada stworzenie ogólnodostępnego rejestru pedofilów: z ich zdjęciami i adresami.
Premier Beata Szydło powiedziała na konferencji 8 grudnia, że budowanie dobrych relacji w rodzinie i ochrona dzieci przed pedofilią to jedne z najważniejszych zadań rządu PiS.
Pomysł rejestru pedofilów powstał po to, żeby uniemożliwić przestępcom, którzy wychodzą z więzienia, kontakt z dziećmi. Dzięki niejawnemu rejestrowi pedofilów, stworzonemu dla instytucji zajmujących się edukacją dzieci i opieką nad dziećmi, urzędnicy, który zatrudniają, będą mogli (być może nawet musieli) sprawdzić, czy zatrudniany przez nich człowiek nie był karany za przestępstwo związane z dziećmi.
– Chodzi o to, by poprzez umożliwienie, a nawet zobowiązanie wszystkich instytucji, które mają związek z dziećmi, za każdym razem, przed przyjęciem kogoś na staż czy do pracy, musiały sprawdzić w rejestrze, czy dana osoba nie była skazywana za przestępstwa pedofilskie – wyjaśniał także obecny na konferencji minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.
W rejestrze mają znaleźć się np. skazani za molestowanie seksualne dziecka, umawianie się na seks, rozpowszechnianie materiałów pedofilskich albo propagowanie pedofilii. Urzędnicy mieliby dostęp do ich zdjęć, adresów zamieszkania i zameldowania, imion i nazwisk rodziców, zawodu oraz informacji o popełnionym przestępstwie.
Drugi rejestr pedofilów do wglądu dla wszystkich
Chociaż pedofile tak samo jak wszyscy z nas są po odbyciu kary chronieni ustawą o ochronie danych osobowych, minister sprawiedliwości zapowiada, że będą od tej ochrony wyjątki. Oprócz rejestru skierowanego dla instytucji ma powstać też drugi: jawny, ogólnodostępny w internecie spis skazanych za kontakty seksualne z dziećmi. Znaleźliby się w nich najgroźniejsi przestępcy: recydywiści i skazani za gwałt na dziecku.
Zbigniew Ziobro wyjaśniał: – Pewna kategoria sprawców, którzy dopuszczają się przestępstw pedofilskich ze szczególnym okrucieństwem oraz w recydywie, byłaby dostępna w drugim, publicznym rejestrze. Bo są sytuacje, które wymagają, aby dobro dziecka stawiać wyżej, niż ochronę interesów dóbr osobistych groźnego pedofila.
Co sądzicie o pomyśle ministra sprawiedliwości? Piszcie w komentarzach!
Czytaj także: Pedofil wybiera grzeczne dzieci