Rośnie liczba ofiar po niedzielnym pożarze w centrum handlowym „Zimowa wiśnia” w rosyjskiej miejscowości Kemerowo na południu kraju. Według oficjalnych danych zginęły 64 osoby, choć niektóre źródła twierdzą, że znaleziono już blisko 100 ciał. Wśród ofiar są dzieci.

Reklama

Krewni ofiar sporządzili listę zaginionych i najprawdopodobniej w zdarzeniu zginęło 41 dzieci. Tę liczbę potwierdziło rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W mieście pojawiły się pogłoski, że ciała mogą znajdować się w jednym z miejscowych zakładów przemysłowych, ale te doniesienia zostały już zdementowane.

Dzieci ginęły w potwornych męczarniach

Służby ratownicze poinformowały, że temperatura w płonącym centrum sięgała nawet 700 stopni Celsjusza, a ludzie ginęli również od duszącego dymu. Choć podano liczbę ofiar, to szacuje się, że może być ich znacznie więcej. Rosyjskie media podają, że w pożarze życie mogli stracić uczniowie w wieku 11-12 lat, którzy przebywali na wycieczce szkolnej w kinie. Na seans sprzedano 160 biletów.

Zobacz wizualizację strażaków, jak szybko rozprzestrzenia się pożar w pokoju dziecięcym

Ogień wybuchł na czwartym piętrze budynku, choć na razie nie ustalono, w jaki sposób doszło do pożaru. Wiadomo, że powstał na placu zabaw, gdzie dzieci bawiły się w nadmuchiwanych zamkach. Prawdopodobnie jedno z nich bawiło się zapalniczką i podpaliło łatwopalną trampolinę, co potwierdza także jedna z kobiet, która była tam z matką i dziećmi. – Zabrałam natychmiast rodzinę i zaczęłam uciekać. Przez chwilę straciłam z oczu matkę, ale na szczęście spotkałyśmy się na klatce schodowej – powiedziała. Według innej wersji pożar mogła spowodować awaria prądu na placu zabaw.

Zobacz także

"Wszystko się pali, to już koniec"

Miejscowe media opisują dramatyczne informacje z miejsca zdarzenia. Dzieci wysyłały do bliskich wiadomości, błagając o pomoc. „Jesteśmy atakowani przez ogień” – taką informację do rodziców wysłała 13-letnia Maria Moroz, po czym dodała: „wygląda na to, że to już mój koniec”. Z kolei 11-letnia Viktoria Pochankina rozmawiała przez telefon z ciocią. – Wszystko się pali, drzwi są zablokowane. Nie mogę stąd wyjść i nie mogę oddychać – mówiła, po czym pogodzona z sytuacją dodała: „ciociu, powiedz mojej rodzinie, że ich kocham. Powiedz mojej mamie, że ją bardzo kocham”. To najprawdopodobniej były jej ostatnie słowa.

Sytuację bada Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Zebrano już dowody na poważne naruszenia. Ustalono, że jeden z pracowników ochrony wyłączył automatyczny alarm przeciwpożarowy tuż po informacji o pożarze i jest on jednym z podejrzanych. Zatrzymano również właścicielkę centrum – Nadieżdę Suddenok. Jest przesłuchiwana – podobnie jak kierownicy placówki. Poza wcześniej wspomnianymi osobami zatrzymano także: dyrektora technicznego firmy, która była właścicielem budynku, najemcę obiektu, w którym prawdopodobnie wybuchł ogień, oraz szefa i pracownika spółki, która obsługiwała przeciwpożarowy system alarmowy.

Kto jest temu winny?

11-lenią krewniaczkę stracił w pożarze gubernator obwodu kemerowskiego – Aman Tulejew. – Czuję się blisko związany z tymi, którzy stracili bliskich – powiedział. Zapewnił, że każda poszkodowana rodzina otrzyma równowartość około 15 tysięcy dolarów. Obiecał również, że zapewni pomoc psychologiczną.

Centrum handlowe „Zimowa wiśnia” powstało po przebudowie radzieckiej fabryki konfekcji. Budynek nie miał zbyt wielu okien, posiadał tylko jedną klatkę schodową i windę. Nie był z kolei wyposażony w system alarmowy. Miejsce cieszyło się dużą popularnością wśród mieszkańców Kemerowa – zwłaszcza dzieci, ponieważ utworzono tam plac zabaw oraz minizoo. Najprawdopodobniej ofiarami pożaru nie byli tylko ludzie, ale również 200 zwierząt z ponad 25 gatunków.

Widzisz pożar? Zareaguj!

Ogień to bardzo niebezpieczny żywioł, który szybko się rozprzestrzenia. W chwili wybuchu pożaru najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa ludziom. Jeśli zauważyłaś pożar, bezzwłocznie poinformuj o tym osoby przebywające w budynku. Następnie wezwij straż pożarną (tel. 998 lub 112). Po zgłoszeniu się dyżurnego, należy spokojnie i wyraźnie podać

  • swoje imię i nazwisko, numer telefonu, z którego dzwonisz;
  • adres i nazwę obiektu, w którym powstał pożar ;
  • co się pali, na którym piętrze;
  • czy występuje zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.
  • Po podaniu informacji nie należy odkładać słuchawki do chwili potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia!

Sprawna ewakuacja to podstawa

Podstawowym obowiązkiem wszystkich osób znajdujących się w budynku, w którym powstał pożar, jest współpraca oraz bezwzględne podporządkowanie się poleceniom kierującego akcją ratowniczą, który do czasu przybycia straży pożarnej musi zorganizować ewakuację ludzi. Jeśli takiej osoby nie ma, należy jak najszybciej ewakuować się najkrótszą drogą. Należy pamiętać, że w momencie wybuchu pożaru w pierwszej kolejności ratuje się zagrożone osoby. Podczas ewakuacji nie wolno korzystać z windy! Jeśli znajdujesz się na piętrze, koniecznie skorzystaj z klatki schodowej. Pamiętaj, że dopływ powietrza sprzyja gwałtownemu rozprzestrzenianiu się ognia – staraj się nie otwierać drzwi do pomieszczeń, gdzie znajduje się pożar.

Dym jest równie niebezpieczny!

Równie groźny co ogień, jest również dym. Jeśli jesteś w pomieszczeniu silnie zadymionym, przyjmij pozycję pochyloną (jak najbliżej podłogi) oraz zabezpiecz drogi oddechowe np. zmoczonym w wodzie materiałem. Podczas przechodzenia przez silnie zadymione miejsca, poruszaj się wzdłuż ścian, żeby nie stracić orientacji co do kierunku ruchu.

Źródło: wp.pl, onet.pl, strazpozarnaplock.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama