Ciąża to nie choroba, jednak ma w swej naturze wiele nieprzyjemnych aspektów, jak poranne mdłości, spuchnięte nogi, przyrost kilogramów. Innym dla wielu kobiet kłopotliwym aspektem ciąży, jest "upublicznienie" ich brzuchów. Czy zauważyłaś, że odkąd twój ciążowy brzuch stał się widoczny rodzina, sąsiedzi, a nawet obce osoby dały sobie jakieś dziwne prawo do dotykania, głaskania go?

Reklama

Pewnej przyszłej matce bardzo to przeszkodziło i postanowiła oskarżyć o molestowanie sąsiada, który dotknął jej ciążowy brzuszek bez jej zgody.

Zgodnie z oświadczeniem przedstawiciela Policji Państwowej Pensylwanii na początku miesiąca 57-letni Richard J. Beishline odwiedził swoją sąsiadkę 30-letnią ciężarną Michelle Troutman. Według raportu policji, przytulił ją na powitanie mówiąc "Chcę żebyśmy byli przyjaciółmi." i pogłaskał jej brzuchu. Michelle natychmiast go odepchnęła i postanowiła złożyć zarzut o molestowanie. Jeśli Richard przyzna się do winy, grozi mu kara grzywny, w przeciwnym razie stanie przed sądem.

Zobacz też: Tych zdań mężowie nienawidzą! Na pewno choć raz tak powiedziałaś!

Jest to pierwszy w historii Pensylwanii (a może nawet na świecie) proces o głaskanie brzucha ciężarnej. Prawo w Pensylwanii definiuje molestowanie, jako zachowania dręczące, denerwujące osobę nękaną niezależnie czy jest na w ciąży, czy nie.

Zobacz także

Ciężarna musi udowodnić przed sądem, że nie była to jednorazowa sytuacja. Jeśli jej się to nie uda sąsiad dostanie jednie karę podobna do mandatu za jadę bez biletu.

Sprawa ta rozpoczęła gorącą dyskusję w internecie na temat świadomości ludzi dotyczącej granic osobistych kobiet.

Obcy ludzie udzielający nieproszonych rad, zadający zbyt osobiste pytania, głaszczący brzuchy – częste sytuacje, z którymi spotyka się przyszła mama.

Zobacz też: Szczęśliwe kobiety to samolubne matki, czyli ile mogę zrobić dla samej siebie.

Jak to się dzieje, że nikt nie pyta mężczyzny idącego ulicą z dzieckiem, czy je planował? Nikt nie dotyka przyszłego ojca, podczas gdy ciało kobiety odkąd zajdzie w ciążę staje się "obiektem publicznym".

Kobiety dźwigające swe ciężarne brzuchy narażone są na dotykanie ich ciał bez ich zgody przez współpracowników czy napotkanych przechodniów. Jedne to lubią i nie widzą w tym nic złego, inne nie przepadają za byciem dotykanymi, ale rozumieją zainteresowanie społeczeństwa, jeszcze inne jasno oznajmiają: "Nie jestem psem, którego każdy może głaskać. Proszę nie dotykać mojego brzucha" (Billie Jo Ratliff).

- Nie ma nic złego w ciekawości, jaką budzi ciąża – jej mechanizmy są fascynujące. - mówi Rebecca Traister autorka książki "Big Girls Don’t Cry: The Election That Changed Everything for American Women" – Problem pojawia się wtedy, kiedy ktoś fizycznie reaguje na te impulsy dotykając brzucha ciężarnej (...) doprowadzono do myślenia, że ciąża jest problemem publicznym. To wszystko jest częścią trwającej rozmowy na temat kobiecych ciał.

Reklama

Czy lubiłaś, gdy ludzie głaskali twój brzuch, kiedy byłaś w ciąży? Czy myślisz, że powinno być prawo zakazujące dotykania brzuchów przyszłych mam, a jeśli tak, czy wniosłabyś oskarżenie, gdyby ktoś pogłaskał twój brzuch? - czytaj i pisz na forum babyonline

Reklama
Reklama
Reklama