Ta historia nami wstrząsnęła. 10-letni Kayden został w okrutny sposób skrzywdzony przez chłopca, którego uważał za swojego "przyjaciela".

Reklama

10-letni Kayden Culp z Teksasu ma problemy ze słuchem i mową, korzysta z programu komputerowego, który ułatwia mu mówienie. Z powodu swojej niepełnosprawności chłopiec często bywał wyśmiewany i upokarzany przez swoich kolegów. Mimo to 10-latek bawił się z chłopcami, choć ich zachowanie sprawiało mu przykrość.

Jedna z takich "zabaw" skończyła się dla Kaydena poparzeniem 20% ciała i pobytem w szpitalu. 10-latek pojechał na rowerze do kolegi, żeby wspólnie się pobawić. Niedługo później jego rodzice dostali telefon od znajomej, że w okolicy, w której bawili się chłopcy, wybuchł pożar. Gdy dotarli na miejsce, okazało się, że to nie pożar, a podpalenie, w którym ucierpiał ich syn. Chłopca przewieziono do szpitala śmigłowcem i wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. Zdążył jednak powiedzieć rodzinie, że podpalił go jeden z chłopców, z którymi się bawił.

Za pośrednictwem portalu GoFundMe rodzina zbiera pieniądze na leczenie Kaydena.

Przeraża nas, że dzieci są zdolne do tak okrutnych rzeczy. Gdzie byli rodzice chłopców, którzy dokuczali Kaydenowi? Dlaczego rodzice Kaydena nie zareagowali, skoro wiedzieli o problemach syna? Niestety, rodzice obu chłopców są w pewien sposób odpowiedzialni za to, co się stało. Jeśli wasze dziecko mówi wam, że ktoś się z niego śmieje lub mu dokucza, reagujcie!

Zobacz także

Trzymamy kciuki za Kaydena i jego rodzinę. Mamy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.

Reklama

Czytaj także: To, co zrobił ten ojciec, mrozi krew w żyłach

Reklama
Reklama
Reklama