Reklama

Zdjęcia poranionej Marianny opuszczającej szpital obiegły świat i stały się symbolem rosyjskiego okrucieństwa i ataków na ukraińskie obiekty cywilne i medyczne. Teraz do sieci trafił film, na którym ta sama Marianna udziela wywiadu rosyjskiemu blogerowi powiązanemu z Kremlem. Film rozpowszechniają rosyjskie media. To, co w wywiadzie mówi kobieta, przeczy faktom.

Reklama

Marianna nie mówi prawdy

Młoda Ukrainka zaprzecza, jakoby Rosjanie mieli 9 marca zbombardować szpital położniczy. Mówi, że wybuchy miały miejsce w pobliżu, stąd jej poraniona szkłem z okien twarz. Twierdzi też, że nie chciała być fotografowana przez zagranicznych fotoreporterów i nie chciała udzielać żadnych wywiadów. Tymczasem reporterzy mówią, że gdy robili zdjęcia, Marianna nie miała nic przeciwko temu. W dodatku ona i jej mąż zgodzili się na wywiad, którego udzielili 9 i 11 marca.

Poniżej nagranie rozmowy Marianny z rosyjskim bloggerem:

Very concerning news. Marianna, the pregnant girl from #Mariupol, turns out to be one of the refugees that has been taken to #Russia in violation of the evacuation agreement.

There they put her in front of a camera and have her say there was no aerial attack on the hospital. pic.twitter.com/SLJMAGeFTy
— Thomas van Linge (@ThomasVLinge) April 2, 2022

Podejrzenia obserwatorów

Wiele osób podejrzewa, że kobietę wywieziono na wciąż okupowane przez Rosjan tereny w rejonie Doniecka. Najprawdopodobniej została postawiona przed kamerą wbrew swojej woli i zmuszona do mówienia nieprawdy. Materiał służy obecnie jako potwierdzenie propagandy Kremla, która wmawia opinii publicznej w Rosji, że rosyjskie wojska nie atakują obiektów cywilnych.

Informacji o porwaniu Marianny nie udało się dotąd potwierdzić. Potwierdzone są natomiast informacje o tym, że Rosjanie siłą wywieźli niemal 40 tysięcy obywateli Mariupola, głównie kobiety i dzieci.

Gdy świat oglądał zdjęcia poranionej Marianny opuszczającej zbombardowany szpital położniczy, Rosja twierdziła, że to fake news, a kobieta pozowała do zdjęć w charakteryzacji.

Źródło: onet.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama