Dwuskładnikowy przepis na bycie Supermamą
Nigdy nie zbywałam córki, zawsze odpowiadałam na każde pytanie - mówi Supermama 2019 Katarzyna Błędowska, zwyciężczyni plebiscytu mamotoja.pl. Ma fantastyczny kontakt z córką, co możecie zobaczyć na ich videoblogu OMatkoiCórko!
Co ma w sobie takiego ta mama, że wygrała plebiscyt mamotoja.pl tak zdecydowaną przewagą głosów? - zadawałam sobie pytanie. Przyznaję, nie oglądałam jej kanału na You Tubie, chociaż moja córka go śledzi i od czasu do czasu o nim opowiada. Przed rozmową trochę nadrobiłam tę zaległość, ale nadal byłam bardzo ciekawa pani Kasi. Ale żeby się tego dowiedzieć musiałam uzbroić się w cierpliwość - nasza supermama jest bardzo zajęta, prowadzenie videobloga pochłania większość jej czasu. Ale w końcu udało się.
„Stawiam na szczerość, nigdy jej nie zbywałam”
- Zaskoczyła mnie sama nominacja w waszym plebiscycie, a tym bardziej to, że go wygrałam. Cieszę się niezmiernie, bo to jest ogromne wyróżnienie – mówi Katarzyna Błędowska. Jak przyznaje, dobrze zna nasze pismo „Mamo, To Ja”, gdyż czytała je, jak była w ciąży i w pierwszych latach życia córki Pauliny.
Jaki jest „przepis na bycie mamą”? - Od najmłodszych lat stawiałam na szczerość z dzieckiem i nigdy jej nie zbywałam, starając się odpowiedzieć na każde pytanie - mówi mama. I kiedy na przykład córka przynosiła z przedszkola różne informacje na temat „tych spraw”, nigdy nie mówiła do niej: „Och Paulinko, powiem ci o tym, jak będziesz starsza”, tylko odpowiednio do jej wieku starała się ciekawość córki zaspokoić. - I chyba tym zaskarbiłam sobie jej zaufanie – mówi.
„Jestem naprawdę zainteresowana życiem dziecka”
Każda mama kocha swoje dziecko, ale trzeba umieć mu poświęcić czas. Jak mówi supermama, to nie jest tylko przeczytanie bajki na dobranoc i zaspokojenie potrzeb fizjologicznych czy materialnych dziecka. W byciu rodzicem chodzi o szczere zainteresowanie życiem dziecka. - Jestem naprawdę zainteresowana jej życiem, Paulina to widzi i dlatego przychodzi do mnie ze wszystkim – opowiada pani Kasia.
- Wydaje mi się, że nie jestem w tym wyjątkowa, ale dostaję wiadomości od moich widzów, że nie wszystkie mamy takie są, że przychodzą z pracy do domu i zamykają się w swoich pokojach, dzieci ich nie interesują - opowiada. Jej zdaniem zainteresowanie życiem dziecka to taka cecha, której brakuje obecnie rodzicom.
- Chcę wiedzieć, z kim się spotyka, jakich ma znajomych. Chcę znać jego zainteresowania, poznawać cały czas swoje dziecko – wyjaśnia mama. Oczywiście, choćby z racji wieku, Paulina ma swoje tajemnice, ale o tych najważniejszych sprawach cały czas nadal opowiada mamie.
Co dziecko daje matce?
Pani Kasia na pierwszym miejscu wymienia cierpliwość, której uczyła się przy córce. To było chwilami bardzo trudne, gdyż Paulina od urodzenia była wymagającym dzieckiem, na przykład nie dawała rodzicom spać. - Od zawsze była gadułą, a ja na te wszystkie jej pytania odpowiadałam z cierpliwością - wspomina mama. - Pamiętam, Paulinka miała dwa i pół roku i ja do męża powiedziałam: Boże! Tomek, kiedy ja się w końcu wyśpię! - śmieje się.
Ale to, co najbardziej zawdzięcza córce to nauczenie się mówienia głośno o uczuciach. Jak sama przyznaje, była osobą niewyrażającą tego otwarcie. - Nie mówiłam często swoim chłopakom czy mężowi: "kocham cię, nie umiem bez ciebie żyć", i chyba właśnie moja córka tego mnie nauczyła - wyznała.
Czego żałuje?
Pani Kasia mówi, że jak każda mama popełniła mnóstwo błędów. - Z perspektywy czasu wiele rzeczy mogłam zrobić inaczej. Po latach mam świadomość tego, że popełniłam błąd i to boli - mówi.
Czy jest coś, czego bardzo żałuje? Tak, kiedy Paulina miała 10 lat, bardzo chciała już mieć konto na Facebooku. Rodzice nie zgodzili się. Córka cierpiała, była w klasie jedyną taką osobą.
- Mogliśmy pozwolić jej założyć Facebooka, dostała zgodę dopiero, jak miała 12 lat – mówi mama. - Gdy tak myślę po latach, to może czasami byliśmy za surowi – zastanawia się.
Czy mama z córką mogą się przyjaźnić?
Kiedy patrzy się na relację pani Kasi z córką Pauliną na ich videoblogu, można odnieść wrażenie, że są jak dwie przyjaciółki. -To nie do końca tak – odpowiada mama. Owszem, są przyjaciółkami - córka od małego zwierzała się jej, opowiadała o koleżankach, miłostkach, zdawała relację z całego dnia, ale mama nie chce przekraczać granicy. - Są obowiązki, nakazy, staram się, aby pamiętała, że jestem jej mamą, a nie koleżanką – mówi. - Nadal jesteśmy w relacji mama- córka – dodaje.
Ale z drugiej strony przyznaje, że od jakiegoś roku coś się zmieniło. Paulina jest już dorosła, skończyła 18 lat. I nagle okazało się, że mama może też mieć w niej przyjaciółkę. - Mam w niej taką mądrą osobę do rozmowy. I to mnie bardzo cieszy - mówi. - Nastolatce nie mogłam się zwierzać ze swoich problemów, teraz jest inaczej - śmieje się.
Od tego wszystko się zaczyna
Recepta na macierzyństwo pani Kasi jest krótka – dziecku trzeba dać swój czas i zainteresowanie. Ale to wszystko nie udałoby się bez tej podstawowej rzeczy – ogromnej miłości, która jest początkiem wszystkiego.
- To jest moje jedyne dziecko, wyczekana, upragniona córka, od początku chciałam z nią być, cieszyłam się nią - wyznaje. Stąd, jak mówi całą swoją miłość i energię dawała Paulinie. - Bycie mamą było moim marzeniem - wyznała.
Pani Kasia jest supermamą. Ma świetny kontakt z córką, a jej ogromnym atutem jest to, że nikogo nie udaje. Wystarczy obejrzeć kanał OmatkoiCórko! na You Tubie, aby się o tym przekonać. Jako mama wykonała i nadal wykonuje wspaniałą robotę.
Mimo tego, że są teraz z Pauliną rozpoznawalne na ulicy, nadal żyją tak jak wcześniej. - Jesteśmy zwykłymi dziewczynami z małego miasta, którym życie się bardzo zmieniło, ale w zaciszu domowym jesteśmy mamą i córką, takimi zwykłymi osobami jak wielu z nas Polaków - powiedziała.
Nie da się temu zaprzeczyć, potwierdzam!
Partnerem plebiscytu jest:
Zwyciężczyni plebiscytu otrzyma nagrody:
• zestaw kosmetyków Ziaja z linii Jagody Acai
• zestaw walizek marki Wittchen