Tata myślał, że siniaki na nogach córki to efekt bójki z koleżankami. Prawda okazała się o wiele gorsza
Pewnego lipcowego dnia dziewczynka wróciła do domu z siniakami na nogach. Pierwsze, co pomyślał jej tata, to to, że 10-latka ma problemy z rówieśnikami. Kiedy uparcie twierdziła, że nie wie, skąd wzięły się te sińce, jej rodzice uznali, że bójka, w którą musiała się wdać, to dla niej trudny temat. Tylko że czas mijał, a siniaki nie znikały… Wtedy poszli z nią do lekarza.
Lekarz natychmiast zlecił badania. Ich wyniki były przerażające: złośliwy nowotwór krwi. „To tak, jakby cały świat się zawalił” – powiedział Scott Thornley, tata 10-latki na łamach „Manchester Evening News”.
Okrutna diagnoza i bezwzględna walka
Eva 19 sierpnia obchodziła 10 urodziny. Na oddziale onkologicznym.
Dziewczynka jest aktualnie poddawana chemioterapii. Chemia bardzo osłabia jej organizm, ale dziecko nie poddaje się i walczy z chorobą z uśmiechem na twarzy. Eva traci włosy, ale nie wiarę w to, że jeszcze wszystko będzie dobrze.
„Miała dziesięć dni chemioterapii, to dużo jak na dziecko. Nawet po tych dziesięciu dniach wciąż jest uśmiechnięta i szczęśliwa. To okropna sytuacja, ale jestem dumny, że jestem jej tatą”, mówi Scott.
Dodaje też, że pozytywne nastawienie to jedyne, co zostało całej rodzinie.
Siostra zbiera pieniądze na zabawki
Choroba dziewczynki sprawiła, że jej 14-letnia siostra założyła zbiórkę. Pieniądze chce przekazać na zabawki, gry i słodycze dla wszystkich dzieci z oddziału onkologicznego Evy. Już udało się zebrać prawie 4 tysiące funtów, z czego tysiąc funtów – podczas jednego spaceru charytatywnego.
Źródło: Manchester Evening News
Piszemy też o: