Reklama

Film, który zarejestrował kierowca BMW z Przemyśla to nie jest jeden z tych filmów, na których nic się nie dzieje i zostały zamieszczone w sieci po to, żeby jedynie zwracać uwagę. Pokazuje jak prosta droga, na której zwykle nie spodziewamy się żadnych nagłych sytuacji, zamienia się w miejsce, gdzie może wydarzyć się największa tragedia.

Dziecko wybiega nie wiadomo skąd wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu. Gdyby nie szybka reakcja i wyminięcie chłopca poprzez zjazd na lewy pas – malec nie miałby szans. Okazało się, że chwile wcześniej wyrwał się mamie z rąk, kiedy płaciła za zakupy. Szybki ruch kierownicą spowodował, że dziecko uderzyło jedynie w boczne drzwi samochodu. Na miejscu pojawiła się policja i pogotowie. Po obserwacji 2,5-latka w szpitalu poinformowano policję, że jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Reklama



Zdarzenie miało miejsce w ubiegły wtorek w godzinach popołudniowych.

Zobacz także: Dziecko czasem zapomina, jak niebezpieczna jest zabawa przy ulicy...

Czy da się uniknąć takich sytuacji?

Zgadza się. Upilnowanie 2-latka nie jest takie proste, bo wszędzie go pełno. Już nie raz opisywaliśmy sytuację, w której dziecko zniknęło tylko na ułamki sekund i te ułamki zaważyły na jego dalszym życiu lub zdrowiu. Tutaj mamy sklep zlokalizowany tuż przy ulicy. Z wywiadu policyjnego wynika, że mama chłopca wybiegła ze sklepu dopiero po potrąceniu. Nie oznacza to jednak, że chłopiec robił co chciał, ale zwraca uwagę na moment, w którym chwila nieuwagi spowodowana przez pakowanie zakupów, płacenie przy kasie, rozmowa z ekspedientką, może zakończyć się tragedią. Najlepiej wówczas dziecko mieć przed sobą lub nawet posadzić na ladzie. Umieszczenie go na widoku w ograniczonej przestrzeni, z której nie może się wydostać, zwiększy jego bezpieczeństwo.

Reklama

Nauczka dla kierowców

Wydawałoby się, że takie przypadki zdarzają się raz na milion, choć codziennie dochodzi do potrąceń, często ze skutkiem śmiertelnym. Ważne, aby kierowcy po pierwsze obserwowali pobocze, jeździli wolniej w miejscach, gdzie jest większy ruch, zwalniali do maksimum na drogach osiedlowych. Tylko wtedy można mieć nadzieję, że nie będzie dochodziło do wypadków takich jak ten w Przemyślu.

Źródło: tvn24.pl

Reklama
Reklama
Reklama