Podróż do Polski zajęła Anastazji trzy dni. W tym czasie chroniła pięciodniowego synka Wladka oraz sióstr w wieku 11 i 16 lat. W Ukrainie zostawiła męża i ojca, którzy walczą z rosyjskim najeźdźcą, oraz mamę, która nie chciała mężczyzn zostawić samych. Po porodzie u synka kobiety stwierdzono wadę serca.

Reklama

Jak donosi niezależna.pl, gdy Anastazja dotarła do Cekowa-Kolonii w Wielkopolsce, krwawiła i była wyczerpana. Młodą mamę i noworodka zabrano do szpitala w Kaliszu, a stamtąd dziecko trafiło do szpitala w Poznaniu, gdzie lekarze potwierdzili, że Wladek ma wadę serca.

Bezpieczna przystań

Anastazja, uciekając, zadzwoniła do Cekowa-Kolonii, do gospodarza, u którego dwa lata temu pracowała. Mężczyzna pojechał po nią na granicę i przywiózł wraz z trójką dzieci do swojej miejscowości. Sytuacją dziewczyny zainteresował się wójt. Obecnie Anastazja mieszka wraz z siostrami w mieszkaniu, które udostępnił im pracownik urzędu gminy.

Mały Wladek w kwietniu zostanie poddany operacji kardiologicznej. Siostry Anastazji zostaną przyjęte do polskiej szkoły. Anastazja wreszcie może spokojnie dochodzić do siebie po cesarce.

Źródło: niezależna.pl

Zobacz także

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama