Wśród nich jest rodzina Dymitra. 30-latek wraz z żoną i 5-miesięcznym dzieckiem wyjechali z Ukrainy o 6.30. Niedawno przeprowadzili się do centrum kraju, by czuć się bezpieczniej. Dziś okazało się, że nawet tam nie jest to możliwe. „Uciekamy przed wojną” – mówi mężczyzna. Planują dostać się do Wrocławia.

Reklama

Sytuacja na granicy

Ukraińców, którzy tak jak rodzina Dymitra opuszczają ojczyznę, jest więcej. Dotyczy to zwłaszcza rodzin z małymi dziećmi. Mogą one liczyć na tzw. punkty recepcyjne, gdzie czeka na nich ciepły posiłek i pomoc w znalezieniu schronienia. Jak informuje TVN24 – ruch na granicy polsko-ukraińskie odbywa się w obie strony.

Wielu Ukraińców, którzy mieszkali i pracowali w Polsce – właśnie dziś postanowiło wracać do ojczyzny.

Media donoszą o kolejnych ofiarach śmiertelnych i rannych

Jak dotąd, choć nie minęła jeszcze pierwsza doba od pierwszego ataku bombowego, media poinformowały o 40 ofiarach śmiertelnych wśród żołnierzy i kilkunastu rannych wojskowych (stan 24.02.2022, godz. 17). Wśród ofiar śmiertelnych mają być również cywile – m.in. nastolatek, który zginął w wyniku ataku na blok mieszkalny w Czuhujewie.

Mieszkańcy Ukrainy w obawie przed głodem robią też zapasy. Kupują jedzenie i benzynę. Mimo zapewnień, że świat stoi po ich stronie – Ukraińcy, którzy wypowiadają się w polskich mediach, wcale nie czują się bezpiecznie…

Zobacz także

źródło: TVN24, „Gazeta Wyborcza”

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama