W szpitalach zaczyna brakować łóżek. Dr Grzesiowski: „To jest katastrofa”
Wiele oddziałów zakaźnych już teraz jest przepełnionych, inne za chwilę mogą przestać przyjmować kolejnych pacjentów. Na oddziale zakaźnym na Mazowszu zostało już tylko jedno wolne łóżko. To wina rządzących.
Choć rząd ciągle zapewnia, że sytuacja epidemiczna w Polsce jest pod kontrolą, a szpitale są w stanie zapewnić dostateczną opiekę chorym na COVID-19, eksperci zdają się nie podzielać tego optymizmu. Dr Paweł Grzesiowski poinformował, że wbrew medialnym doniesieniom, wolnych miejsc dla pacjentów jest coraz mniej i istnieje poważne zagrożenie, że wkrótce zacznie ich brakować.
„Papierowa” walka z epidemią a szpitalna rzeczywistość
Dr Paweł Grzesiowski podczas wczorajszej rozmowy w stacji TVN24 w programie „Fakty po Faktach” ocenił dotychczasowe działania rządu w walce z koronawirusem jako „papierowe”. Ekspert przyznał: „jeżeli słyszę codziennie, że mamy wolne łóżka ‘covidowe’, że mamy wolne respiratory, to mnie to przeraża”.
Zdaniem dra Grzesiowskiego stan faktyczny polskich szpitali wygląda zupełnie inaczej, niż ten przedstawiany przez rządzących. Według niego w trudnej sytuacji są np. niektóre szpitale na Pomorzu, gdzie wolnych łóżek dla pacjentów już właściwie nie ma, mimo deklaracji, że są. Co więcej, pojawiają się też zapewnienia o wystarczającej liczbie respiratorów, tymczasem, zdaniem eksperta, w jednym ze szpitali w teorii znajduje się 30 respiratorów, a tak naprawdę może on zapewnić opiekę respiratoryjną tylko 4 pacjentom. To zdecydowanie za mało.
Jedno wolne łóżko na oddziale zakaźnym na Mazowszu
„Dziś przed programem sprawdziłem: mamy już tylko jedno łóżko na Mazowszu, w szpitalu w Płocku, który deklaruje, że może przyjąć pacjenta na oddziale zakaźnym. To jest katastrofa. (...) Jeżeli zaczną umierać pacjenci, którzy nie doczekają do respiratorów, to będzie to odpowiedzialność wyłącznie rządzących” – oznajmił dr Grzesiowski.
Zdaniem eksperta, aby zapewnić bezpieczeństwo chorym na koronawirusa, rząd powinien już w czerwcu myśleć o przygotowywaniu dodatkowych miejsc w szpitalach dla pacjentów wymagających hospitalizacji. Uznał, że takie działania podejmowane dopiero teraz, to już tylko „gaszenie pożaru”. Tymczasem groźny wirus w ostatnich dniach mocno przybiera na sile. W środę przybyło 3003 potwierdzonych przypadków zarażenia – to dotychczasowy rekord od początku pandemii.
Źródło: gazeta.pl
Zobacz także:
- Policja na ulicach! Nowe obostrzenia jeszcze w tym tygodniu?
- Wzrost zakażeń koronawirusem. Rozwiązaniem zamknięcie szkół!
- Koronawirus: będzie wprowadzony stan nadzwyczajny? Wszystkie warunki są spełnione