Gotowałam z Michelem Moranem! Ależ to było przeżycie! [FOTORELACJA]
Zielone warzywa potrzebują dużo soli, żeby zachować kolor, a patelnię po smażeniu mięsa warto wykorzystać do przygotowania dodatku warzywnego - tego, między innymi, dowiedziałam się od szefa kuchni Michela Morana podczas warsztatów kulinarnych Kenwood. Było smacznie, zabawnie i kolorowo! Aż che się rzec: "I ja tam byłam wodę i kawę piłam!".
Kiedy otrzymałam zaproszenie na warsztaty z Michelem Moranem, ambasadorem marki Kenwood, nie posiadałam się z radości. Macie swoje różne "grzeszne przyjemności"? Moją jest oglądanie programów i show kulinarnych. Nic dziwnego, skoro przez 80 proc. czasu myślę lub mówię o jedzeniu, a przez pozostałe 20 proc. jem. W weekendy te proporcje się zmieniają, bo wtedy także gotuję. I jeszcze jedno... tylko ciiii... Nie mam zaufania do ludzi, którzy traktują jedzenie wyłącznie jako zaspokajanie potrzeby fizjologicznej! Skoro więc oglądam te kulinarne rozgrywki w telewizji, mam też swoich ulubionych prowadzących, a Michel Moran jest jednym z nich. Rozumiecie więc – nie mogłam się doczekać!
fot. archiwum prywatne
Plan warsztatów Kenwood był prosty: w szkole gotowania dla dzieci Little Chef w Warszawie miało spotkać się 4 dziennikarzy i 4 blogerów (a właściwie 5, bo jeden z blogów reprezentowała para) i w parach blogersko-dziennikarskich przystąpić do gotowania pod czujnym okiem Michela. Zjawiłam się odrobinę spóźniona, na szczęście nie ja jedna – tego dnia w stolicy protestowali rolnicy, korki były kilometrowe. Zaczęliśmy od zjedzenia śniadania – wytrawnej tarty i ciasta marchewkowego. Atmosfera była przemiła, luźne rozmowy, Michel Moran sypał anegdotami, wszystko to okraszone dużą szczyptą uśmiechów i garścią śmiechu.
fot. archiwum prywatne
Potem przeszliśmy do pierwszego punktu programu: gotowanie z przepisu blogera. Ja pracowałam w parze z autorką bloga Mamalla. Alicja przygotowała przepis na ciasto 3-bit, słusznie kombinując, że mamy mało czasu, więc nie będziemy nic piec. Wydawałoby się proste, ale i tak skończyłyśmy ostatnie, bo nie zaczekałyśmy, aż budyń wystygnie, tylko wlałyśmy go niemal od razu do masła ubitego na puch (robot planetarny Kenwood Chef XL Titanium z silikonowym mieszadłem naprawdę daje radę!). I... roztopiłyśmy je! Chwila paniki i zaczęłyśmy od nowa. Prawdziwe królowe kuchni nigdy się nie poddają! Michel przez cały czas chodził po sali, uśmiechnięty i pomocny.
fot. materiały prasowe
Potem przyszła pora na ugotowanie czegoś z przepisu samego Morana. Zaproponował piersi perliczki z pistacjami, musem z zielonego groszku i miętą, karmelizowaną marchewką i konfiturą z czerwonej cebuli (przepis niżej). Ale się działo! Skończyło się na tym, że działałam jako sous chef (a tak naprawdę — podawałam Michelowi łyżki, papier i cedzaki).
fot. materiały prasowe
Przygotowanie tego wykwintnego dania zajęło nam tylko pół godziny. Groszek zmiksowany w blenderze kielichowym, cebula poszatkowana w malakserze (bez łez!), pistacje rozkruszone w młynku, raz-dwa i po sprawie.
fot. materiały prasowe
Rany, było to tak pyszne, że nie uwierzycie! Muszę przygotować na Wielkanoc w domu, tylko gdzie ja kupię piersi perliczki? Może wiecie?
Tak to wyglądało przygotowane przez Michela Morana:
A tak przeze mnie (chyba muszę poćwiczyć!):
fot. archiwum prywatne
PS. „Oddaj fartucha” nie padło ani razu!
Piersi perliczki z pistacjami, musem z zielonego groszku i miętą, karmelizowaną marchewką i konfiturą z czerwonej cebuli
fot. materiały prasowe
Składniki:
- 2 piersi z perliczki
- 250 g mrożonego groszku zielonego
- 3-4 liście świeżej mięty
- 2-3 czerwone cebule
- Ocet czerwony winny
- Cukier
- Sól
- Pieprz
- 2 łyżki śmietany 36%
- 100g masła
- 40 g pistacji
- 1 marchewka
Sposób przygotowania:
Cebulę pokrój w ćwiartki i wrzuć do kostkarki robota planetarnego Kenwood (opcjonalnie pokrój w kostkę). W małym rondelku rozgrzej odrobinę oleju i wrzuć cebulę. Smaż ją powoli, a gdy zrobi się miękka (po około 10 minutach) dopraw octem, łyżeczką cukru, a na koniec solą.
Do ¾ wysokości rondla nalej wodę, mocno posól i zagotuj. Wrzuć groszek i gotuj 2 minuty od momentu zagotowania. Odlej i przepłucz zimną wodą. Wrzuć groszek do kielicha blendera i delikatnie zmiksuj na nieidealnie gładką masę. Przełóż groszek do rondelka, dodaj posiekaną miętę, całość podgrzej. Dodaj śmietanę, sól i pieprz.
Umyj piersi perliczki i delikatnie je osusz. Odetnij polędwiczki- możesz je wykorzystać np. do sałatki. Przypraw mięso z obu stron sola i pieprzem. Na patelni rozgrzej odrobinę oleju, musi być mocno rozgrzana. Smaż mięso z obu stron, aż będzie rumiane (w połowie smażenia dodaj odrobinę masła). Przełóż je do brytfanki/ naczynia żaroodpornego i wstaw do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni na około 15-20 minut.
Marchewkę obierz i pokrój w cienkie poprzeczne plasterki. Odlej tłuszcz po smażeniu perliczki, podgrzej patelnię (tę samą, na której smażone było mięso!) i wrzuć marchewkę. Dodaj odrobinę wody, soli i cukru. Smaż powoli do momentu, aż będzie miękka, ale delikatnie chrupiąca. Pistacje włóż do młynka i zmiel na niezbyt drobne kawałki. Ułóż na talerzu piersi perliczki i udekoruj przygotowanymi wcześniej dodatkami. Posyp pistacjami.
Więcej przepisów możesz znaleźć na YouKENcook.
materiał powstał we współpracy z marką KENWOOD