Reklama

Policję powiadomił sąsiad rodziny, do którego dziewczynka zwróciła się o pomoc. 12-latka dotarła na jego ganek w rozpaczliwym stanie: miała związane plastikowymi opaskami uciskowymi nadgarstki i kostki, była w przesiąkniętym moczem ubraniu.
Jednak nie tylko zaniepokojony sąsiad zadzwonił na policję – zrobił to również ojciec dziewczynki, informując, że jego "niezrównoważona emocjonalnie 12-letnia córka uciekła z domu". Po przybyciu na miejsce, policja odkryła drewniany domek do zabaw, w którym przetrzymywano dziewczynkę. Drzwi i okna domku były zablokowane, poza jednym, przez które 12-latce udało się uciec.

Reklama

Czytaj także: Rozwój emocjonalny u dzieci z autyzmem

Wiązanie dziecka jako metoda wychowawcza?

Rodzice przyznali się do winy, a tak drastyczne metody wychowawcze tłumaczą nieodpowiednim zachowaniem córki. Wyjaśnili, że bali się, że swoim agresywnym zachowaniem 12-latka może wyrządzić krzywdę któremuś z rodzeństwa. Dodali również, że aby ją ukarać, nie pozwalali jej jeść przy stole – kiedy była niegrzeczna, musiała jeść na podłodze, a domek służył jej za sypialnię, bez dostępu do toalety. Dziewczynka i jej sześcioro rodzeństwa, zostali umieszczeni w ośrodku pomocy rodzinom na Florydzie.

"Czy opieka nad trudnym dzieckiem może być przestępstwem?"

Szokująca jest wypowiedź adwokata rodziców dziewczynki. W czasach, gdy klaps – słusznie! – uznany jest za przemoc, adwokat prosi, aby nie osądzać zachowania rodziców pochopnie. Tłumaczy, że każdy ma swoją metodę wychowawczą w stosunku do "dzieci z problemami". Znęcanie się nad dzieckiem nie jest sposobem radzenia sobie z jego agresją czy nieposłuszeństwem! Gdzie jest granica pomiędzy metodami wychowania dziecka a przemocą i znęcaniem? Jakie jest wasze zdanie na ten temat i co sądzicie o wypowiedzi adwokata?

Zobacz także: Co to znaczy "grzeczne dziecko"? Wywiad z Dorotą Zawadzką

Reklama

źródło: www.abcactionnews.com

Reklama
Reklama
Reklama