"Z okresu pierwszej ciąży żałuję tylko jednej rzeczy". Też tego żałujesz?
Drogie przyszłe mamy, wciąż macie szansę naprawić ten błąd.
"To, czego najbardziej żałuję z czasów pierwszej ciąży to to, że nie robiłam sobie wystarczająco dużo zdjęć. Nie było Instagrama, selfies i setek zdjęć, a ja nie czułam, że chcę być fotografowana. Stale miałam mdłości i nie czułam tego "czegoś", tego "blasku", o którym często mówią przyszłe mamy. [...] W tej ciąży zrobię sobie tyle zdjęć, ile się da. To nie znaczy, że mam perfekcyjną fryzurę albo wyglądam wyjątkowo uroczo. Lata po pierwszej ciąży zrozumiałam, że nie chodzi o to, żeby dobrze wyglądać na zdjęciach. To historia każdej rodziny" – czytamy na portalu Babycenter.
Mamo, daj sobie zrobić zdjęcie!
Autorka tych słów, Brandi Riley, ma wiele racji. Gdy na świecie pojawia się dziecko, mama robi mu setki zdjęć tygodniowo, pokazuje je rodzinie i przyjaciołom, publikuje na Facebooku, drukuje i oprawia w kolorowe ramki. A co ze zdjęciami, kiedy maluszek był jeszcze w brzuszku?
Zobacz także: Tych zdjęć dziecka nie publikuj w Sieci!
Zamiast zakrywać się obszernymi bluzami i stawać w ostatnim rzędzie podczas sesji upamiętniających rodzinne uroczystości czy firmowe spotkania, z dumą prezentujcie swoje ciążowe brzuszki. Kiedyś, kiedy wasze maluszki będą starsze, spojrzycie do albumu (albo folderu na dysku :)) i przypomnicie sobie chwile, kiedy nie było ich jeszcze na świecie. Pozwalając się fotografować, tworzycie historię!
Czytaj także: Mężczyźni, róbcie żonom zdjęcia!