Reklama

Kłopoty zaczęły się 23 marca 2022 roku od pokasływania i niepokoju u małego Ezry. Później pojawiła się gorączka, więc rodzice wezwali pogotowie. Po godzinie oczekiwania na pomoc sami zawieźli synka do szpitala w Truro. Tam ojciec dziecka zauważył dziwny symptom – skóra noworodka stała się cętkowana.

Reklama

Błyskawiczny postęp choroby

Ezrę leczono początkowo na miejscu, lecz gdy jego stan zaczął się pogarszać, przetransportowano go do bardziej specjalistycznego ośrodka w Bristolu. Tam stwierdzono u chłopca zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i sepsę w wyniku zakażenia paciorkowcem z grupy B.

Mimo starań lekarzy Ezrah zmarł 25 marca, w 19 dobie życia, wskutek uszkodzenia mózgu w wyniku sepsy. Zrozpaczeni rodzice, Craig Pollard i Sarah Doolin, nie mogą pogodzić się z tym, że wystarczyłoby zaraz po narodzinach wykonać u noworodka prosty test, który pozwoliłby podjąć leczenie, a ich dziecko by żyło.

Statystyki nie pocieszą rodziców


Paciorkowcem z grupy B (Streptococcus typu B) zakażonych jest nawet 40 proc. zdrowych kobiet. Bakteria bytuje w końcowym odcinku przewodu pokarmowego i układzie moczowym, skąd może zostać przeniesiona na drogi rodne. W trakcie porodu naturalnego matka może przekazać dziecku bakterię (aż 70 proc. dzieci zakażonych matek zakaża się paciorkowcem typu B), jednak u większości dzieci nie dochodzi do rozwoju choroby, gdyż noworodek chroniony jest przeciwciałami otrzymanymi od matki. Jednak w 2 przypadkach na 1000 u zakażonego dziecka dochodzi do ciężkiego zachorowania – zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i sepsy, co stanowi zagrożenie życia.

Ze względu na statystycznie niskie ryzyko śmierci dziecka z powodu paciorkowca typu B, noworodków się nie testuje. Rodzice Ezry jednak apelują o rutynowe testowanie dzieci, u których obecność groźnej bakterii można stwierdzić w jamie ustnej. „Nie chcielibyśmy, żeby ktokolwiek inny przechodził przez piekło, przez które przeszliśmy. Chcemy podnieść świadomość, że istnieje takie zagrożenie, by zapobiec kolejnym bolesnym stratom, takim jak ta, której my doświadczyliśmy” – powiedział Craig Pollard.

W Polsce testuje się ciężarne na obecność na paciorkowca – wykonuje się badanie GBS w ciąży – i w razie potwierdzenia obecności paciorkowca w drogach rodnych stosuje się okołoporodową antybiotykoterapię, która zmniejsza ryzyko zakażenia noworodka oraz wystąpienia u niego powikłań w postaci zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i sepsy.

Źródło: dailymail.co.uk, thesun.co.uk, poradnikzdrowie.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama