Bicie dzieci jest po prostu złe – czytaj wpis autorki bloga Hafija.pl
To jest wciąż palący problem – wystarczy zobaczyć komentarze na moim blogu pod wpisami na temat klapsów. Część komentarzy pochodzi od ludzi, którzy sami byli bici i do dziś się za nimi ta trauma ciągnie, a część – i to spora – pochodzi od zwolenników bicia. Piszą, że wymyślam. Że się czepiam. Że jeden klaps jeszcze nikomu krzywdy nie zrobił…
- Agata Aleksandrowicz, autorka bloga Hafija.pl
Przemoc wobec dzieci nie dzieje się tylko w domach rodzin patologicznych lub dotkniętych chorobą alkoholową. Dzieci nie są bite tylko przez osoby skrajnie agresywne i nieodpowiedzialne. Przemoc fizyczna jest bardzo częstym gościem w polskich domach, tyle że większość bijących rodziców nie myśli o klapsie jako o przemocy.
„Mnie bito i wyszedłem na ludzi, teraz biję swoje dziecko” – to najczęstszy błąd logiczny popełniany przez rodziców stosujących kary cielesne. Nie można bić dziecka i jednocześnie „wyjść na ludzi”. Zdanie to powinno raczej brzmieć: „Mnie bito i nie umiem inaczej”.
Jest rzeczą wyjątkowo przykrą, że kara cielesna bardzo często na całe życie pozostawia w człowieku poczucie winy i nawet dorosłe osoby potrafią być przekonane, że na klapsy i kary cielesne w dzieciństwie zasłużyły, a ich rodzice mieli rację. Wyjątkowo ciężko jest powiedzieć sobie: byłem skrzywdzony przez własnych rodziców. O wiele łatwiej jest przyjąć winę na siebie. Jednocześnie jest to „wspaniałe” wytłumaczenie na stosowanie przemocy wobec własnego dziecka. I to jest chyba najbardziej przerażające.
Co rodzic może zyskać przez klapsa?
Rozładowanie SWOICH emocji kosztem nietykalności cielesnej drugiego człowieka.
Poczucie uzyskania szacunku w oczach dziecka – pozornie, bo strach to nie szacunek.
Poczucie, że jest panem i władcą, i poniekąd właścicielem dziecka.
Chwilowe opanowanie sytuacji.
..i tyle.
Stracić może o wiele więcej.
Bite dzieci wyrastają albo na powielających zaklęte koło przemocy domowej rodziców albo na osoby, które mówią:
- Nigdy więcej.
- Nie będę jak mój ojciec.
- Nie będę jak moja matka.
Bijący rodzic może stracić szacunek dziecka, być dla niego nie ostoją miłości i bezpieczeństwa, a przerażającym człowiekiem, z którym żyje się pod jednym dachem. Bijąc swoje dziecko, stawiamy na szali jedyną w swoim rodzaju czystą i bezinteresowną miłość człowieka do człowieka – miłość dziecka do rodzica.
W Polsce dzieci są prawnie chronione przed biciem i klapsami – mało kto zdaje sobie z tego sprawę.
Kara fizyczna to kara, która polega na działaniu przekraczającym granicę nietykalności osobistej. Ma na celu zadanie bólu lub nieprzyjemnego, traumatycznego, destrukcyjnego doznania. Z tym bólem fizycznym niejednokrotnie wiąże się ból emocjonalny.
Art. 961 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego stanowi:
Osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania kar cielesnych.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, art. 40:
Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych.
Kodeks karny, art. 217:
Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Dlaczego? Po co takie zapisy, a nie inne?
Ponieważ w naszym kraju bije się dzieci. Niecałe 30% rodziców zdaje sobie sprawę z tego, że bicie dzieci jest w naszym kraju zabronione. A reszta? Ponad 60% uznaje klaps za dobrą metodę wychowawczą, prawie 40% akceptuje lanie (źródło: OBOP).
Bicie dzieci jest zabronione w ponad 20 krajach świata. Taki zakaz stanowi podstawową ochronę nietykalności cielesnej i nienaruszalności praw człowieka - w tym przypadku praw dziecka.
Nie musimy się zgadzać z ustawą, która zakazuje stosowania klapsów, tak samo jak nie musimy się zgadzać z ustawą o podatku dochodowym i wieloma innymi przepisami prawa, ale skoro jest ono ustanowione, to czy nam się to podoba, czy nie, jesteśmy zobowiązani go przestrzegać.
[CMS_PAGE_BREAK]
Skutki bicia dzieci
Jak wynika z danych Fundacji Dzieci Niczyje, skutki kar fizycznych stosowanych wobec dzieci mogą być różne, a wszystkie tak samo przerażające, m.in.:
- uczucie odrzucenia,
- lęki,
- skłonność do agresji wobec innych,
- skłonność do depresji,
- niska zdolność do empatii
- uczucie wstydu, winy i zaprzeczenia.
Opublikowane w 2013 r. wyniki badań zawarte w publikacji Murray Strausa „The Primordial Violence” pokazały, że klapsy mogą powodować u dzieci skłonność do zachowań przestępczych w przyszłości i upośledzają ich zdolności poznawcze, a co za tym idzie: pogarszają się wyniki bitych dzieci w szkole oraz zwalnia ich rozwój emocjonalny. Badania, które potwierdziły ten fakt, to analiza danych zbieranych przez ponad 40 lat. Pokazują one, że klapsy nie są w niczym lepsze niż inne metody wychowawcze ze zwykłą rozmową i tłumaczeniem włącznie, a koszt klapsów dla dziecka przerasta ich wątpliwą wartość wychowawczą.
Klapsy niszczą więź między dziećmi i ich bijącymi opiekunami (tak, cały czas piszę „tylko” o klapsie), skłaniają do przemocy wśród rówieśników oraz do przemocy wobec własnych dzieci i partnerów. Ponadto rodzice, zgodnie z zaprezentowanymi wynikami, nie stosują kar cielesnych (zwanych popularnie wśród bijących rodziców klapsikami) jedynie w celu korekty zachowań według nich niepoprawnych ale także z wielu innych powodów niezależnych od postawy dziecka.
Wszystkie negatywne skutki klapsów zostały potwierdzone przez ponad 100 niezależnych badań z 90-procentową zgodnością. Jest to jeden z nielicznych aspektów rodzicielstwa, którego badanie przyniosło tak jednoznaczne wyniki. Pomimo tej jednogłośności w dziedzinie klapsa, rodzice na całym świecie nadal stosują tę karę. Bardzo często nazywają ją błędem, pomyłką, ale kiedy popełniamy ten sam błąd cały czas na nowo, to staje się on już świadomym działaniem - decyzją, którą podejmujemy.
Brak jest w rodzicach wiary w to, że bez klapsów da się wychować dziecko. Istnieje przekonanie, że klaps na jakimś etapie życia dziecka będzie niezbędny lub nieunikniony. Coraz częściej klapsy wymierzane są coraz młodszym dzieciom. Zdarzyło mi się widzieć klapsa dla dziecka, które dopiero co skończyło rok, klapsa nie w emocjach, klapsa nie kierowanego stresem i nerwami, a będącego karą wymierzoną „na zimno”. Byłoby cudownie, gdyby podstawowym założeniem każdego rodzica była obietnica złożona sobie i dziecku, że nigdy nie będziemy go bili, i gdybyśmy nie dawali sobie marginesu błędu na klapsa w szale zdenerwowania. My, rodzice, jesteśmy za dzieci odpowiedzialni ale nie możemy ich bić - nie wolno nam podnosić ręki na dziecko. Szacunek dziecka do rodzica buduje się przez oczy i uszy, świecąc przykładem, a nie przez pupę, dając klapsy.
Co zrobić, żeby nie bić dzieci?
Najprościej to po prostu ich nie bić, ale w praktyce nie jest łatwo przełożyć słowa na czyny. Najprostsze techniki, które uchronią nas przed wymierzeniem rozemocjonowanego klapsa, to - głęboki oddech, a najlepiej kilka oddechów, odsunięcie się dwa - trzy kroki od dziecka, przekazanie dziecka komuś do opieki na chwilę, aż do momentu uspokojenia się emocji.
Jeżeli klaps przybiera w naszym domu formę regularnej kary, warto rozważyć inne metody wyciągania konsekwencji, w szczególności warto poznać zagadnienie naturalnych konsekwencji bez wymierzania kar.
Jeżeli klapsy zdarzają się mniej lub bardziej regularnie, warto skorzystać z pomocy psychologa.
Jeżeli szukasz pomocy lub wsparcia, koniecznie zajrzyj:
Stopklapsom.pl, Fdn.pl, Niebieskalinia.pl, Brpd.gov.pl, Parpa.pl, Pokrzywdzeni.gov.pl, Przeciwprzemocy.pl, Kopd.pl.
Agata – dziecko, które nie było bite, mama, która nie bije. Blogerka (hafija.pl) zawodowo związana z wydawnictwem Mamania, redaktorka Kwartalnika Laktacyjnego, propagatorka karmienia naturalnego.
Czytaj więcej na blogu Agaty: Hafija.pl
Czytaj wywiad z Agatą – specjalnie dla Babyonline.pl