Wiedza. Natura. Miłość – to trzy słowa-klucze, które są mottem fanpejdża Koralowej Mamy i przewijają się cały czas przez blog. Tutaj nie znajdziecie pamiętnikowych zapisków w stylu: „moje dziecko dziś powiedziało…”. Przeważają felietony na tematy okołomacierzyńskie i recenzje książek dla rodziców.

Reklama

Autorka Koralowej Mamy, Aleksandra Przeździecka-Kujałowicz, z wykształcenia jest kulturoznawczynią i jak pisze na blogu: lubi się uczyć i dzielić wiedzą. Na blogu propaguje rodzicielstwo bliskości oraz – jak na redaktorkę „Kwartalnika Laktacyjnego” przystało! – karmienie naturalne. Pisze o tym, że poród może być niezwykłym przeżyciem, że bycie z dzieckiem rozwija, a macierzyństwo wspaniale łączy się z feminizmem. Pisze szczerze, w wyważony sposób i bez lukrowania macierzyńskiej rzeczywistości. Nie szuka na siłę sensacji, ale jednocześnie nie boi się trudnych tematów – jak ostatnio, gdy napisała o tym, co sądzi o aborcji u 11-letniej dziewczynki.

Dla mnie Koralowamama.pl to kawał rzetelnej wiedzy ważnej dla mam i przyszłych mam. Ten blog warto mieć w zakładce „Ulubione” – polecam!

Co daje Ci pisanie bloga?

Zaczęłam pisać jako blog-pamiętnik – bloguję od wielu lat, to był po prostu kolejny. Szybko jednak zorientowałam się, że mam wiedzę, którą chciałabym się dzielić, a blog może być świetnym sposobem. Pisanie daje mi satysfakcję, ale i motywację do dalszego rozwoju. Największą satysfakcję odczuwam wtedy, kiedy dostaję maile od czytelniczek, którym jakiś mój tekst w czymś pomógł.

Pamiętasz początki Koralowej Mamy? Co się zmieniło od tamtego czasu?

Na początku pisałam o swojej ciąży, stopniowo co raz bardziej rozwijałam się w stronę pisania o ciąży i porodzie w ogóle. Teraz moje doświadczenia, jeśli o nich wspominam, są tylko punktem wyjścia. Blog nie jest już pamiętnikiem.

Zobacz także

Kiedy piszesz? Masz swoją stałą „świętą blogową godzinę”?

Jestem pracującą w pełnym wymiarze żoną i mamą dwójki dzieci, tak więc czas na pisanie bloga mam tylko późnym wieczorem i w nocy. Mam jednak zawsze przy sobie kalendarz (bez niego bym zginęła!), w którym notuję tematy, myśli, fragmenty i szkice postów. Notatki w nim robię na bieżąco, w czasie lektury, rozmów, spotkań. Bywa, że tuż przed zaśnięciem zapisuję kilka zdań w smartfonie. Inspiruje mnie rodzicielska codzienność, aktualne wydarzenia, nowości wydawnicze

Chociaż Twój blog jest dla mam i o macierzyństwie, to jednak nie piszesz zbyt wiele o swoich dzieciach – dlaczego?

Mój blog nie służy promocji mojej osoby, nie pokazuję zdjęć dzieci. Koralowa Mama ma misję i celem bloga jest upowszechnianie wiedzy o naturalnej ciąży, dobrym porodzie, karmieniu piersią i wychowaniu, wzmacnianie w kobietach poczucia, że mają siłę, promowanie zrównoważonego rodzicielstwa. Moje dzieci to moi najwięksi nauczyciele, ale nie mam potrzeby opisywania ich życia.

Czy czytasz komentarze? Czy zdarzają się komentarze negatywne? Jak na nie reagujesz?

Komentarze czytam, bardzo ważny jest głos moich czytelniczek i czytelników. To dla nich piszę. Na szczęście komentarze negatywne zdarzają się niezwykle rzadko, są sprawą niecodzienną. Odróżniam jednak komentarze, które prezentują odmienny punkt widzenia, i komentarze, które są po prostu obraźliwe – tych drugich po prostu nie publikuję. One nie wnoszą niczego, poza niesmakiem. Nie widzę na moim blogu miejsca na obrażanie innych i złośliwości – na szczęście to przypadki sporadyczne.

Reklama

Czytaj wpis autorki bloga Koralowa Mama: Rodzice chcą się bawić – specjalnie dla Babyonline.pl

Reklama
Reklama
Reklama