Reklama

Ba! Nie tylko grzeczne, ale do tego prawdziwie posłuszne i po prostu dobre?
Pójdźmy krok dalej – wyobraź sobie, że wzorowe zachowanie sprawia im przyjemność, a wtedy gdy jesteście razem, odczuwacie radość zamiast zmęczenia i poczucie zniewolenia gąszczem obowiązków i wymagań, których ciężar przygniata codziennie każdego rodzica. Chyba wiesz, o czym mówię: wciąż wymaga się od nas - mam poświęcania czasu, snu, energii, pieniędzy, cierpliwości; dbania o figurę i rezygnowania z rozwoju zawodowego, nie mówiąc już o życiu towarzyskim.
Co, gdybyś dowiedziała się, że istnieje innowacyjny sposób, swego rodzaju genialny plan, dzięki któremu nie tylko umocnisz swój rodzicielski autorytet, ale który pokaże ci również, jak utrzymać pozycję lidera i używać jej tak, by dzieci:

Reklama
  • wykonywały polecenia – bez ciągłego poganiania;
  • spały snem sprawiedliwego przez całą noc – co pozwoli wam uspokoić nadwerężone nerwy, odzyskać libido i spokój ducha.
  • czuły się bardziej pewne siebie i odpowiedzialne za swoje życie – dzięki czemu wy będziecie szczęśliwsi i spokojniejsi;
  • walczyły ze złymi nawykami, takimi jak pyskowanie czy odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę – a jednocześnie wspierały was w waszych działaniach;
  • doceniały wartość pieniądza i ciężkiej pracy – a tym samym pomagały wam oszczędzać;
  • ochoczo siadały do odrabiania zadań domowych – i to bez przypominania;

Najwspanialsze w tym planie jest to, że podczas jego stosowania poczujesz się, jak zmieniają się twoje przemyślenia i odczucia na temat rodzicielstwa:

  • staniesz się bardziej pewna siebie, silna, pełna inicjatywy i kompetentna;
  • dzieci będą bardziej się starać, i to same z siebie;
  • przestaniesz śnić na jawie o samotnych wakacjach w Meksyku; znów poczujesz się zdrowo i pięknie.

Niezależnie od tego, czy opiekujesz się dziećmi w domu, czy pracujesz zawodowo, ten plan zachęci cię do wzięcia spraw w swoje ręce... i odzyskania władzy we własnym domu.
Brzmi jak bajka? Cała koncepcja narodziła się właściwie przez przypadek, kiedy pisarka natrafiła na cienką, ponad pięćsetletnią książkę. Przeżywała wtedy moment załamania. Z zewnątrz wydawać się mogło, że ma ona wszystko, o czym może marzyć matka. Jej dzieci były zdrowe, mąż pracowity, kochający i zabawny. Mieszkali w przytulnym domu w ukochanej przez nią okolicy. Co więcej, miała zaufaną opiekunkę do dzieci – pomoc, którą każdy rodzic ceni wysoko.
Ale... absolutnie nikt (poza opiekunką) nie zachowywał się tak, jak powinien – łącznie z ich kotką, która nie wiedzieć czemu zapałała nienawiścią do piasku w kuwecie. Jej dom był w katastrofalnym stanie. Tak bardzo przypominał pole bitwy, że gdyby pracownicy socjalni wpadli do nas z niezapowiedzianą kontrolą, prawdopodobnie woleliby go choć trochę posprzątać, zanim w ogóle wzięliby się do pracy. Choć pisarka uwielbiała i kochała swoje dzieci, czuła się zwyczajnie przygnieciona, wyczerpana i bezsilna. Ciągle chodziła w wyciągniętych dresach ciążowych, które miała na sobie chyba od ostatnich skurczów porodowych.
Właśnie w takim stanie natknęła się na egzemplarz Księcia autorstwa Machiavellego. Książka ta zmieniła jej życie – dosłownie. Aż się nie chce wierzyć, prawda?
Zamiast każdego dnia walczyć o przetrwanie, wzięła ona życie w swoje ręce.
Zmiana ta nie zaszła w niej w ciągu jednej nocy. Po drodze napotkała wiele poważnych przeszkód (zresztą przekonacie się o tym sami). Część rad Machiavellego przyjęła dosłownie, inne ignorowała, a kolejne interpretowała samodzielnie w dość swobodny sposób. Jednak mimo że podjęła się tego eksperymentu z pewną dozą niepewności, kierując się przypadkiem, te ziarna prawdy, które odkryła w Księciu, pomogły jej stać się lepszym rodzicem. Mamy nadzieję, że wam również się to uda.

Reklama

Nie zapraszamy was do lektury samego Księcia. Zamiast tego sprawdźcie, jak stosować zalecenia Machiavellego w pracy nad tworzeniem szczęśliwej, dobrze wychowanej rodziny. Jeśli zdecydujecie się podjąć wyzwanie, zapamiętajcie jedno: nie bójcie się autorytetu, który posiadacie jako rodzice. Korzystajcie z niego skwapliwie – mądrze, stanowczo i z miłością.
Powodzenia!

Reklama
Reklama
Reklama