O wojnie parawanowej czyli bitwie o najlepsze miejsca na plaży nad polskim morzem pisaliśmy już przed tygodniem.
W skrócie: w niektórych nadmorskich miejscowościach parawany są rozstawiane już o 5 rano. Ludzie, którym bliska jest zasada "Kto pierwszy, ten lepszy", ogradzają parawanami (czasem kilkoma) spore fragmenty plaży, kompletnie nie przejmując się innymi.
Parawanowe fortece są często długo puste, bo ich "właściciele" idą na śniadanie, potem lody, gokarty itd.

Reklama

Zobacz także: Kamery online nad morzem - zobacz jak naprawdę wygląda plaża.

Plaża to teren publiczny - nie wolno jej rezerwować

Okazuje się, że to, co robią, jest nie tylko – mówiąc bardzo oględnie – mało eleganckie, ale także niezgodne z prawem.
– Plaża to teren publiczny, a w miejscach publicznych nie ma stref prywatnych. Rezerwowanie sobie w ten sposób miejsca na plaży można porównać do rozstawienia namiotu na placu albo ulicy. To niezgodne z prawem – mówił w TVN24 Piotr Kaszewiak, prawnik.

Prawnicy nie mają wątpliwości, że "parawaning" jest niezgodny z prawem. Czy to oznacza, że można usunąć parawan, który...
Posted by TVN24.pl on 14 sierpnia 2015

Zobacz także

Co z tego wynika dla ciebie?

Zdaniem Piotra Kaszewiaka, prawnika:

  • Możesz wejść w obręb cudzego (zarezerwowanego o świcie) królestwa, rozłożyć się na pisaku z kocykiem i spędzić tam dowolną ilość czasu.
  • Możesz też zwrócić się o pomoc do osób pilnujących porządku na plaży, np. ratowników.

Prawnik ostrzega też przed narastaniem tego zjawiska: jeśli nic nie zrobimy z rezerwowaniem plaży przy pomocy parawanów, wkrótce być może zaczną pojawiać się na nich także przenośne domki i płotki. Na pewno tego chcemy?

Polecamy: Wakacyjna szarpanina to nie wypoczynek

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama