Nasze kartki z opisami porodów – redaktorki Babyonline dołączają do akcji Lepszy Poród
Już od trzech miesięcy kibicujemy akcji Lepszy poród, bo tak jak jej organizatorki chcemy zmiany myślenia o porodzie.
1 z 13
Spisywanie porodowych wspomnień to część ogólnopolskiej akcji Lepszyporód, której celem jest zwrócenie uwagi na łamanie praw rodzących kobiet i promowanie dobrych praktyki okołoporodowych.
Naszą redakcyjną akcję zainicjowała Magda (na zdjęciu powyżej), redaktor naczelna naszej platformy parentingowej. Swoją porodową kartkę zrobiła już w połowie grudnia, kiedy pracowałyśmy nad „Mamo, To Ja” 2/2015, i zamieściła ją wtedy przy swoim wstępniaku: „Mój drugi poród był lepszy. W trakcie bólów partych położna wzięła moją dłoń i pomogła mi dotknąć główki rodzącej się córeczki. To dodało mi sił i skrzydeł. Po chwili Jagoda była na świecie. Takie wsparcie nic nie kosztuje!”.
– Nie mam traum ze swojego porodu, ale wiem, że na porodówce bywa różnie – mówiła, gdy ostatnio rozmawiałyśmy o tym, czym ujęła ją akcja Lepszy poród. – Podoba mi się internetowa i nowoczesna forma akcji społecznej, widać, że jest ona skierowana do współczesnych mam, ale przede wszystkim ujęło mnie w niej to, że daje szansę wszystkim matkom się wygadać, opowiedzieć o tym, co je spotkało podczas porodu.
Tysiąc razy w redakcji rozmawiałyśmy o naszych porodach (trudno nie rozmawiać, pracując w portalu i pismach dla rodziców), ale i tak, pisząc nasze kartki, czułyśmy, jakbyśmy opowiadały o tym pierwszy raz. To duże przeżycie: opisać w kilku zdaniach coś tak bardzo intymnego i pokazać to innym.
Pokazujemy – i jednocześnie zachęcamy także was do dołączenia do akcji Lepszy poród i przesłanie swojej kartki na adres akcja@lepszyporod.pl. Tylko mówiąc głośno o tym, jakie są dobre, a jakie są złe strony polskich porodówek, można doprowadzić do zmian na lepsze.
W naszej akcji wzięły udział prawie wszystkie redaktorki z Babyonline.pl oraz pism „Mamo, To Ja”, „Twoje Dziecko”, „Twój Maluszek”, „Będę Mamą” i „Przedszkolak”. Zobaczcie nasze kartki z opisami naszych porodów.
2 z 13
Kiedy przy badaniu syknęłam z bólu, ginekolog z przekąsem skomentował: „Że też was, dziewczyny, seks nie boli, a badanie boli…”
Jednym z praw pacjenta jest prawo do szacunku i godności. Upokarzające komentarze łamią to prawo i mogą być podstawą do wniesienia skargi na lekarza lub szpital.
3 z 13
„Po długiej nocy na sali porodowej usłyszeliśmy z mężem pytanie, czy zgadzamy się na cesarskie cięcie, ponieważ tętno naszego synka słabnie…”
Każdy pacjent ma prawo do informacji medycznej – udzielonej prostym, zrozumiałym językiem – i do zgody lub odmowy świadczenia medycznego.
4 z 13
„Po każdym poronieniu lądowałam na sali z jakąś świeżo upieczoną szczęśliwą matką z noworodkiem albo dziewczynami w ciąży”.
Czasem wystarczyłaby odrobina empatii lekarza – kierowanie kobiet po poronieniach na oddział noworodkowy to powszechna praktyka w naszych szpitalach.
5 z 13
„Lekarka nacisnęła mi łokciem brzuch krzycząc: >>Dawaj, mamuśka, dawaj<<”
Tzw. chwyt Kristellera, czyli uciskanie dna macicy podczas porodu jest bardzo groźny dla matki i dziecka! Nigdy nie powinien być stosowany. Tak samo jak nigdy żadna rodząca kobieta nie powinna usłyszeć od lekarza upokarzającego: „mamuśka”.
6 z 13
„Czego się pani tak cieszy, przecież idzie pani rodzić…”
7 z 13
„Porodowi przyglądała się grupa studentów, choć nikt nie zapytał mnie o zgodę”.
Kolejnym niezbywalnym prawem rodzącej kobiety jest prawo do intymności. Bez zgody pacjentki na sali porodowej nie może przebywać nikt prócz niezbędnego personelu medycznego.
Czytaj też: Tego wymagaj na porodówce – poznaj swoje prawa
8 z 13
”Nie było miejsca na porodówce, Rodziłam w zabiegowym, gdzie ciągle ktoś chodził. Brakowało mi intymności.”
Zdaniem wielu położnych, brak intymności podczas porodu może zakłócić przebieg porodu a nawet zatrzymać akcję porodową. Warto o to walczyć!
9 z 13
„#lepszyporód = równe traktowanie kobiet. Równie dobre. Wszystkich kobiet”.
10 z 13
„Po porodzie drugiej córki lekarka zapytała, jak długo karmiłam pierwsze dziecko. Powiedziałam, że dwa miesiące, że nie mogłam dłużej, bo straciłam pokarm, na co ona stwierdziła: >>Proszę pani, zawsze można dłużej, tylko nie zawsze się chce<< i wyszła z sali. Dużo czasu zajęło mi wytłumaczenie sobie, że jednak to nieprawda: czasem się chce, ale nie można”.
11 z 13
„Rodziłam 20 godzin, bo szpital, w którym odbywał się poród, promował porody naturalne. Na cesarskie cięcie zdecydowano się dopiero wtedy, gdy straciłam przytomność i nie słychać było tętna dziecka…”
12 z 13
„Przy drugim porodzie lekarka, położna i salowa wspierały mnie cały czas. Ich wsparcie dodało mi wtedy sił”.
13 z 13
„Przed porodem zrobiono mi lewatywę. >>Trzeba i już<< – usłyszałam. OK, ale czy naprawdę musiało się to odbyć w ciasnym pomieszczeniu (brudownik) na oczach kilkunastu dziewczyn ze szkoły medycznej?”
Pomysłodawczyni akcji, Karolina Piotrowska pisze o Lepszym Porodzie – czytaj polemikę z krytykami akcji.
Dołącz do akcji na stronie: Lepszyporod.pl.