Kobiety wykonują więcej prac domowych, gdy... w domu jest mężczyzna
Panowie bez wątpienia angażują się w opiekę nad dzieckiem czy obowiązki domowe bardziej, niż robiło to pokolenie naszych ojców. Czy to nadal za mało?
Przez ostatnie dziesięciolecia model rodziny uległ bardzo dużym zmianom. Przewinięcie czy nakarmienie malucha dla współczesnego taty to nie problem. Na ulicach nie brakuje panów z niemowlakami w wózeczkach czy z maluchami na placach zabaw. I mogłoby się wydawać, że dzięki tym przemianom społecznym paniom jest dużo lżej. Przecież teraz kobieta może dzielić obowiązki domowe i rodzicielskie ze swoim partnerem, równocześnie realizując się zawodowo. Tymczasem badania wykazały, że jest wręcz przeciwnie.
Podwójny etat
Macierzyństwo z pewnością daje wiele satysfakcji, ale nie jest i nigdy nie było łatwe. Wymaga od kobiety dużo pracy i poświęceń. Liana C. Sayer z Uniwersytetu Maryland i Joanna R. Pepin z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin postanowiły sprawdzić, czy faktycznie zaangażowanie się panów w wychowanie i obowiązki domowe sprawia, że paniom na co dzień jest lżej. Badaczki przeanalizowały dane ponad 20 000 matek, które udzieliły informacji o sobie w ramach Amerykańskiego Badania Wykorzystania Czasu (American Time Use Survey, ATUS)w latach 2003-2012.
Niestety okazało się, że jeśli w domu jest mężczyzna, kobiety spędzają paradoksalnie więcej czasu na gotowaniu, sprzątaniu, zakupach czy praniu niż ich samotne koleżanki. Co ciekawsze, dzieje się tak, nawet jeśli mama jest jedynym żywicielem rodziny. Jeśli role są odwrotne, panowie robią nieporównywalnie mniej w domu. Na każdą godzinę obowiązków domowych pracujących mam, panowie poświęcają na nie zaledwie 11 minut. Nawet w dni wolne od pracy mamy nie robią sobie przerwy i poświęcają trzy razy więcej czasu na gotowanie, sprzątnie, czy pranie niż pracujący ojcowie. Dlaczego tak się dzieje?
Stare schematy
Bez wątpienia nadal mamy do czynienia z głęboko zakorzenionymi poglądami dotyczących ról społecznych. Choć zmienił się model rodziny, nadal oczekiwania względem żon i matek są bardzo wysokie. Czasem moja córka słyszy od swojej prababci: „Daj ojcu odpocząć, bo jest zmęczony po pracy” i próbuję sobie przypomnieć, kiedy ostatnio ja miałam na to okazję, poza tym o mnie nikt tak nie mówi. Choć wydawałoby się to oczywiste, że skoro na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmieniły się obowiązki zawodowe kobiet, a także ich wkład finansowy w utrzymanie rodziny, to i obowiązki domowe powinny ulec zmianie. Jednak nadal gdzieś między wierszami czuje się te stare utarte schematy.
Badania wykazały, że kobiety stawiają obowiązki domowe nawet ponad swój czas wolny, czy sen. Czują się odpowiedzialne za zapewnienie odpowiednich warunków swoim bliskim (nie zdając sobie sprawy, że może mieć poważne konsekwencje dla ich zdrowia fizycznego i psychicznego). Co ciekawsze, samotne matki chcą równie mocno tego samego dla swoich dzieci, ale nie ulegają tak łatwo dodatkowej presji, by funkcjonować zgodnie z wyidealizowanym wyobrażeniem superżony, która musi mieć nieskazitelnie czyste podłogi, czy codziennie inny obiad. Choć wzorce wśród pracujących matek są takie same, to okazuje się, że obecność mężczyzny może diametralnie zmienić sposób ich funkcjonowania. Analizy wykazały także, że w pełnych rodzinach kobiety rzadziej wykorzystują pomoc innych. Czy wiesz, że dzieci samotnych matek wykonują więcej prac domowych? Oczywiście nie oznacza to, że samotnym matkom jest łatwiej, istnieje wiele innych czynników, które powodują stres i sprawiają, że może być im ciężko.
Nie jest to także wina panów
Nie chodzi również o obwinianie mężczyzn, którzy „mogliby więcej” lub „robią zbyt mało". Niestety kobiety łatwiej ulegają oczekiwaniom społecznym i same sobie podnoszą poprzeczkę. Natomiast panowie są znacznie mniej wymagający wobec siebie i co ciekawsze wobec swoich żon (choć czasem im się wydaje inaczej). Podczas gdy mężowie nie widzą nic złego, np. w kupieniu gotowego ciasta na rodzinny festyn, kobiety „spinają się” na przygotowanie domowego wypieku, obawiając się, że nie będą wystarczająco dobrymi matkami, jeśli tego nie zrobią. Choć zapewne wkurza cię takie „męskie” podejście do wielu spraw, to nie oznacza przecież, że przez to dzieci byłyby głodne, brudne, nieszczęśliwe lub mniej kochane. Daje to do myślenia!
Może warto więc zrobić mały rachunek sumienia i ideologię superwoman spróbować włożyć miedzy bajki. Jeśli tak się faktycznie dzieje, przestań stawiać obowiązki domowe nad własny czas wolny, czy sen i daj sobie prawo do większego luzu. Nie martw się, i tak nadal będziesz SUPER!
Źródło: washingtonpost.com