Pożegnanie matki idealnej
Niby ideałów nie ma, ale... Jest wyjątek. No bo mama po prostu musi być idealna. A czy ktoś matkę idealną zna? Gdzie jest? W poradnikach. Czyli nie ma jej naprawdę!
- Aleksandra Malinowska
Uważamy, że bycie wystarczająco dobrą matką nie wystarczy. O nie! Jest już po północy, masz za sobą upiorny dzień z ząbkującym maleństwem, ale – ledwo trzymając się na nogach – prasujesz kaftaniki i pajace.
Twój trzylatek maszeruje ochoczo do przedszkola, macha łapką na pożegnanie i nie płacze! Ty za to przychodzisz do pracy z rozmazanym makijażem. Powinnaś jak najszybciej skończyć zaległą pracę zleconą, ale siedzisz przed komputerem i licytujesz na Allegro strój karnawałowy dla swojej pociechy – przecież to jej pierwszy bal w życiu. Nie pamiętasz jednak, kiedy sobie kupiłaś wyjściową sukienkę. Albo jesteś z dwulatkiem w piaskownicy. Łagodnie tłumaczysz mu, że łopatka nie służy do tego, by walić nią w główkę innego dwulatka. Uśmiechając się, wyjmujesz mu z buzi trzy kamyczki, po czym z miną pokerzysty znosisz to, że kubek niekapek wylądował dziubkiem w piasku. Tracisz jednak cierpliwość, kiedy twój dwulatek koniecznie chce z niego pić, a w odpowiedzi na zakaz rzuca się na ziemię i krzyczy. Podnosisz głos, potrząsasz zasmarkanym malcem, zdenerwowana bierzesz go pod pachę i zmykasz z placu boju, kątem oka obserwując, jak inna mama innego dwulatka łagodnie przemawia do niego na temat żółtej koparki. Masz potem ogromne poczucie winy i nazywasz siebie złą matką. A miałaś być przecież idealna. Odnajdujesz się w takich sytuacjach? Nie ty jedna. Co nas gubi?
1. Stereotyp matki Polki, której nadmierne poświęcanie się dla dziecka jest czymś oczywistym i basta. I wymagania wobec kobiety, żeby była drapieżnie kreatywnym oraz nadzwyczaj dyspozycyjnym i szczupłym pracownikiem, a jednocześnie łagodną i pełną pogody ducha boginią ogniska domowego.
2. Poczucie winy, że wcale nie jesteśmy takie, jak wyżej zostało opisane, że tak naprawdę sporo nam do tego ideału matki brakuje. Zżera nas to od wewnątrz niczym tasiemiec, a na imię mu perfekcjonizm.
3. Chora na nadodpowiedzialność, która każe nam winić się za rozbite kolanko, nadąsaną minkę, pierwszą trójkę z plusem. I za każdym razem w takich sytuacjach kiełkuje w nas pytanie: „Gdzie popełniłam błąd wychowawczy?”.
4. Porównywanie się do innych. Zawsze lepszych, rzecz jasna, tych matek niby-idealnych. Istnieją jeszcze niezmiernie dołujące babcie, rozmaite przemądrzałe ciocie, nie zawsze najmądrzejsze amerykańskie poradniki. Wszystkie te rady nie od parady, które generują, doprowadzają do zachwiania naszej wewnętrznej równowagi oraz szkodzą optymizmowi.
5. Niewiara w siebie, w swoje macierzyństwo. Ponad zdrowy rozsądek i wewnętrzną matczyną intuicję przedkładamy dążenie do ideału. A on zawsze się nam wymyka. Skutkiem jest frustracja, bo żadna matka Polka swoim poświęcaniem się i cierpiętnictwem nie uszczęśliwi rodziny. Prasowała ubranka do drugiej w nocy? Nie wstanie wyspana i nie będzie cierpliwie znosić marudzenia z powodu kataru o podłożu alergicznym. I poczuje się matką nieidealną. W końcu przestanie lubić siebie w niemodnej sukience sprzed lat. Kto chce mieć matkę zgorzkniałą, która czuje się gorsza od koleżanek na spotkaniu klasowym po latach? Matkę przygniecioną ciężarem odpowiedzialności za zepsuty ząbek czy nieudany dzień w przedszkolu? A nie ma dzieciństwa bez łez. Żadna matka, nawet najbardziej zbliżona do ideału, nie zapewni dziecku swoją nadodpowiedzialnością pomyślności i samych słonecznych dni na długie lata. Więc po co tak się szarpać? Komu potrzebna matka chronicznie zmęczona i wypalona? Bo przecież nie da się być spełnioną w stu procentach i w pracy, i w domu. Konieczne jest prawo do niemożności, ba, nawet jakiejś porażki, odpuszczenia sobie choćby w jednej z dziedzin.
Dziecko idzie do przedszkola, a ty się tym denerwujesz i chcesz pracować. Zastanów się nad niepełnym wymiarem godzin pracy. Może wtedy łatwiej będzie dążyć do ideału, skoro tak tego pragniesz. Musisz wyjechać na kilka dni do Londynu? Jedź, ale niech nie zje cię poczucie winy. Drażni cię gadanie o macierzyńskim instynkcie, umiejętności cieszenia się chwilą, kiedy świat tak pędzi. Potrzebujesz konkretu, odpowiedz na pytania naszego testu. Podajemy przepis na wystarczająco dobrą matkę. Jesteś nią?
Zrób sobie test
Na poniższe pytania odpowiedz TAK lub NIE.
1. Jesteś szczęśliwa, gdy dzieci rano wchodzą ci do łóżka?
tak nie
2. Masz poczucie humoru i wykorzystujesz je przynajmniej raz dziennie?
tak nie
3. Umiesz słuchać, gdy dziecko opowiada ci zupełnie nieśmieszny kawał przyniesiony z przedszkola?
tak nie
4. Umiesz przeprosić dziecko?
tak nie
5. Dbasz, by w domu panowała miła atmosfera?
tak nie
6. Lubisz bawić się z dzieckiem?
tak nie
7. Wspierasz jego samodzielność?
tak nie
8. Dotrzymujesz słowa, ale nie obiecujesz dziecku zbyt wiele?
tak nie
9. Rozpieszczasz, ale nie rozpuszczasz?
tak nie
10. Nie kłamiesz, ale nie mówisz wszystkiego?
tak nie
11. Nie unikasz poważnych tematów w rozmowach z małym dzieckiem?
tak nie
12. Jesteś stanowcza, ale nie bezwzględna?
tak nie
13. Umiesz zmienić zaplanowany dzień i nie wściec się z tego powodu?
tak nie
14. Czasem miałabyś ochotę dać klapsa, ale nie bijesz?
tak nie
15. Nigdy nie ośmieszasz, nie straszysz, a także nie obwiniasz dziecka?
tak nie
Jeśli na większość pytań odpowiedziałaś TAK, jesteś wystarczająco dobrą matką. Tak trzymaj. Koniec z wyrzutami sumienia!